Korona Kielce

 2:2

 

Górnik Zabrze

Golański 74'
Pyłypczuk 84'
Nakoulma 72'
Gancarczyk 86'
- Golański
- Stano
Mosnikov -
Małkowski
Golański
Stano
Malarczyk
Lisowski
Trojanowski (59. Kiełb)
Lenartowski
Markovic (90. Sylwestrzak)v Janota
Pyłypczuk
Gołębiewski (67. Trytko)
SKŁADY

Steinbors
Olkowski
(80. Łukasiewicz) Augustyn
(28. Gancarczyk) Szeweluchin
Kosznik
Nakoulma
Sobolewski
Mączyński
Mosnikov
Madej
(55. Zachara) Skrzypczak
  SĘDZIA:
Paweł Raczkowski (Warszawa)
 
  WIDZOWIE:
5278
 


Pierwszy punkt, ale mogło być lepiej

W ostatnim meczu 9. kolejki T-ME Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 2:2 (0:0). Wszystkie gole padły w ostatnich dwudziestu minutach po prawdziwej wymianie ciosów.

Górnik nigdy w meczach ekstraklasy nie zdołał wygrać w Kielcach, a nawet zremisować. Tym razem zabrzanie również nie potrafili zdobyć trzech punktów, choć z przebiegu meczu na pewno bardziej na nie zasłużyli. Korona, która w tym sezonie przeżywa wyraźny kryzys, przypomniała w czwartek swój waleczny charakter i zaliczyła najlepszy od kilku kolejek mecz.

Spotkanie dobrze zaczęli gospodarze. Już w piątej minucie bliski zdobycia bramki był Serhij Pyłypczuk, który nie sięgnął podania Marcina Trojanowskiego w pole karne. Pięć minut później bramce Korony zagroził Szymon Skrzypczak, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem żółto-czerwonych. Przytomnie zachował się jednak Zbigniew Małkowski, którzy zdołał obronić strzał napastnika z Zabrza. Zawodnicy obu zespołów próbowali zdobyć gola m.in. silnymi uderzeniami z dystansu, ale nie udało się to ani Radosławowi Sobolewskiemu w 25., ani Michałowi Janocie w 28. minucie. W pierwszej połowie zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się zabrzanie. Na przerwę zawodnicy schodzili jednak przy stanie 0:0.

Dużo ciekawiej na stadionie przy Ściegiennego zrobiło się po zamianie stron, a dokładnie od 70. min. spotkania. W 59. min. Trojanowskiego zastąpił Jacek Kiełb, choć jeszcze w środę trener Pacheta mówił dziennikarzom, że nie znajdzie się on w osiemnastce. Dziesięć minut później popularny "Ryba" stanął przed szansą zdobycia bramki, jednak jego strzał był zbyt słaby, by zaskoczył łotewskiego bramkarza Pavelsa Steinborsa.

W 72. minucie to jednak zabrzanie zdobyli prowadzenie. Po rzucie rożnym, po błędzie Piotra Malarczyka piłkę do bramki Korony skierował Prejuce Nakoulma. Niedługo trzeba było czekać na odpowiedź kielczan. Dwie minuty później wyrównującego gola strzelił kapitan zespołu Paweł Golański.

Od tej chwili kielczanie jeszcze bardziej przyspieszyli. By objąć prowadzenie potrzebowali sześciu minut. Kiełb zagrał za plecami obrońców Górnika do Pyłypczuka, a Ukrainiec zdecydowanym strzałem zdobył gola. Radość w zespole gospodarzy trwała jednak zaledwie dwie minuty. Po rzucie rożnym z najbliższej odległości piłkę do bramki Małkowskiego posłał Seweryn Gancarczyk, ustalając wynik spotkania. Górnik zremisował, choć tak naprawdę spokojnie mógł wygrać to spotkanie. Mimo pierwszego punktu zdobytego w Kielcach, to zdecydowanie można stwierdzić, że zabrzanie stracili dwa "oczka".

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Adam Nawałka (trener Górniak): Przyjechaliśmy tutaj z zamiarem zdobycia trzech punktów. Zawsze trzeba mieć ambitne plany, ale szanujemy ten końcowy rezultat, gdyż trzeba realnie przyjąć to, co działo się na boisku. Każdy chciał dzisiaj wygrać. Było widać zaangażowanie z obu stron.
Stworzyliśmy sobie kilka okazji. Przeciwnik jednak też długimi fragmentami potrafił narzucić swój styl gry. Mówiłem moim zawodnikom, że Korona ma ten sam potencjał co kiedyś. To jest drużyna walcząca z charakterem. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo.
Musiałem przeprowadzić wymuszone zmiany. Szybko z boiska zszedł Szeweluchin. To skomplikowało sytuację, bo Augustyn nie był w 100 procentach zdolny do gry, dlatego musiałem czekać ze zmianami do samego końca. Musieliśmy go zmienić na 10 minut przed końcem, a już przecież wcześniej były wymagane inne roszady, aby wzmocnić ofensywę. Dobrze zareagowaliśmy na drugą bramkę Korony. Moi zawodnicy bili się o dobry wynik zarówno przy stanie 2:1, jak i 2:2. Tak jak wspomniałem jednak na początku. Ten wynik trzeba szanować. Zapisujemy go po stronie zysków.

Jose Rojo Martin "Pacheta" (trener Korony): Dzisiaj widziałem już lepszą Koronę. Byliśmy bardziej intensywni. Weszliśmy dobrze w mecz i graliśmy dojrzale przeciwko wielkiemu zespołowi, który posiada ogromne walory i zdolności. Nasza drużyna się podnosi. Za nami trudne tygodnie. Ten punkt to dla nas zbawienie. Mecz był twardy. Padły cztery bramki w ciągu 15 minut, dlatego spotkanie mogło się podobać kibicom. Musimy jednak grać z większą cierpliwością, żeby nie było takich fragmentów, w których nie wiemy co robić.

źródło: PAP / korona-kielce.pl

















Copyright © 2001-2013 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.