|
|
Pogoń Szczecin |
1:2
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Bemben 11' - samob. |
|
|
|
- Noll - Golla | |
Szeweluchin - Przybylski - |
|
Janukiewicz
Lewandowski (83. Pietruszka)
Noll
Dąbrowski
Frączczak
Murayama
Ława
Golla
Akahoshi
Andradina (76. Wiśniewski)
Chałas (61. Djousse) |
SKŁADY
|
Skorupski
Łukasiewicz
Szeweluchin
Kwiek
Olkowski
Przybylski
(59. Zachara) Zahorski
(76. Bonin) Bemben
Danch
Mączyński
(59. Nakoulma) Jeleń |
|
|
SĘDZIA: Paweł Raczkowski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 4 000
|
|
|
Dziewiąta porażka na wiosnę
Górnik przegrał z Pogonią Szczecin 0:1 w meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tym samym zabrzanie zanotowali dziewiątą porażkę w trzynastu rozegranych do tej pory spotkań na wiosnę. Bilans jest więc tragiczny.
Gospodarze o utrzymanie, Górnik o europejskie puchary. Tak zapowiadany był mecz przez media, choć kibice w Zabrzu dobrze wiedzą, że Górnik puchary przegrał już dawno. Jesienią spotkanie obu zespołów byłby jednym ze szlagierów ekstraklasy. Wówczas obie drużyny należały do największych pozytywnych niespodzianek ligi. Wiosną obie hurtowo tracą punkty, a po ostatniej porażce z Polonią (0:4) nawet w Zabrzu przestano wierzyć, że podopieczni trenera Adama Nawałki zdołają skończyć sezon na podium.
Za to podłe wiosną nastroje w Szczecinie poprawiło znacznie zwycięstwo odniesione w poprzedniej kolejce w Chorzowie.
Piąty rzut rożny przyniósł powodzenie miejscowym. Tradycyjnie centrował z narożnika Edi Andradina, do piłki dopadł Emil Noll, którego mocne uderzenie trafiło w poprzeczkę, a zaraz potem w stojącego przed własną bramka Michała Bembena. Po chwili piłka znalazła się w siatce.
W 22. minucie Pogoń miała dwie dogodne okazje do podwyższenie prowadzenia. Najpierw Tomasz Chałas stanął oko w oko z Łukaszem Skorupskim, ale bramkarz górników popisał się doskonałym refleksem. Chwilę później Japończyk Takuya Murayama z strzelił na bramkę gości, piłka minęła Skorupskiego, ale potoczyła się wzdłuż linii.
W 28. minucie goście mieli pierwszą okazję i od razu stuprocentową. Nie wykorzystał jej Ireneusz Jeleń, który przegrał sytuację sam na sam z Radosławem Janukiewiczem.
W końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, a niewykorzystanymi sytuacjami podzielili się Chałas oraz Tomasz Zahorski i Jeleń.
W drugiej części meczu gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie Pogoni. Janukiewicza nękali strzałami: Aleksander Kwiek, Mariusz Przybylski, Jeleń i Krzysztof Mączyński, ale bramkarz gospodarzy albo bronił ich uderzenia, albo piłka minimalnie mijała cel.
Pogoń świadoma swej słabości kondycyjnej ograniczała się do obrony i sporadycznych kontr. Kwadrans przed końcem w dwójkowej akcji Mateusza Lewandowskiego z Andradiną strzał Brazylijczyka z największym trudem sparował na róg Skorupski. Więcej groźnych sytuacji pod bramką Górnika nie było.
W 78. minucie Pogoń od utraty prowadzenia po strzale Adama Dancha uratowała poprzeczka. A w doliczonym czasie gry wyrzucony zimą z Pogoni Grzegorz Bonin miał szansę na wyrównanie po podaniu Prejuce'a Nakoulmy, ale jego techniczny strzał wyłapał bramkarz "Portowców".
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Adam Nawałka (trener Górnika): - Od początku meczu widać było, że obie drużyny były zdeterminowane, by wygrać. Dopiero po stracie bramki nasza gra zaczęła wyglądać tak, jak to ustalaliśmy. Druga połowa znacznie lepsza w naszym wykonaniu, widziałem taką organizację gry, jakiej oczekiwałem. Było kilka sytuacji dla nas, brakło skuteczności. Ten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, ale wygrywa ten, kto strzela bramki. W powrotnej drodze czekają nas analizy tego, co tu się stało i przygotowanie do dwóch kolejnych meczów.
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni): - Mądra, rozsądna gra przez 60 minut. Stworzyliśmy kilka ciekawych, kombinacyjnych sytuacji, zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, a potem mądrze się broniliśmy. Pierwszy raz bodajże od września nie straciliśmy bramki i to mnie cieszy, bo zakładaliśmy, by zagrać na zero z tyłu. Za to zaangażowanie zawodnikom cześć i chwała. Byliśmy w opałach w drugiej połowie, ale nie straciliśmy gola i możemy cieszyć się zwycięstwem. Przesunęliśmy się w tabeli i nasza sytuacja teraz jest znacznie lepsza, ale wszystko jest jeszcze możliwe. Mimo wszystko wydaje mi się, że ten sezon trzeba po prostu dograć do końca.
źródło: PAP / wp.pl / własne
|