|
|
GKS Bełchatów |
2:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Bartosiak 30' Poźniak 90' |
|
|
|
- Kosznik | |
Danch - Nowak - |
|
Zubas
Gonzalez
Michalski
Wilusz
Kosznik
Mak (86. Michalak)
Baran
Sawala
Wacławczyk (81. Poźniak)
Madej
Bartosiak (72. Rachwał) |
SKŁADY
|
Witkowski
(84. Nowak) Olkowski
Danch
Kopacz
Szeweluchin
(68. Przybylski) Jeleń
Mączyński
Iwan
Kwiek
(68. Bonin) Nakoulma
Zachara |
|
|
SĘDZIA: Marcin Borski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 1800
|
|
|
Dno
W sobotnim spotkaniu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy GKS Bełchatów pokonał Górnika Zabrze 2:0 (1:0). Górnik po ubiegłotygodniowym przełamaniu z powrotem zanotował bardzo słabe spotkanie, nie pokazując na murawie praktycznie nic, co w derbach z Ruchem.
Spotkanie nie było wielkim widowiskiem, ale więcej z gry potrafili stworzyć sobie piłkarze GKS, którzy pokazali więcej determinacji i chęci do gry. Tak było zwłaszcza w pierwszej połowie, w której nie pozwolili rywalom praktycznie na nic. Co prawda sami również nie pokazali wiele, ale kilka ciekawych akcji jednak przeprowadzili. Tę najlepszą zmarnował w 12. min Bartłomiej Bartosiak, który po prostopadłym podaniu znalazł się sam na sam z bramkarzem gości i... poturlał piłkę w jego ręce. Młody napastnik bełchatowian nie pomylił się jednak 20 min później, gdy wykorzystał idealne podanie z lewej strony od Rafała Kosznika i płaskim strzałem z ostrego kąta posłał piłkę między nogami bramkarza gości wprost do siatki.
W drugiej połowie gospodarze oddali inicjatywę Górnikowi, który z każdą kolejną minutą powiększał przewagę w posiadaniu piłki. Nie szły za tym jednak klarowne sytuacje, a jedyne, na co było stać zabrzan, to kilka dość przypadkowych sytuacji po zamieszaniu w polu karnym oraz parę strzałów z dystansu. Dlatego choć w całym meczu oddali aż dwa razy więcej strzałów, to jednak trudno powiedzieć, że na porażkę nie zasłużyli. Z kolei GKS, który z początku nastawiał się jeszcze na grę z kontry, wraz z upływem czasu coraz bardziej skupiał się na defensywie.
Trener Adam Nawałka w 67 minucie zdecydował się na podwójną zmianę ściągając z boiska Jelenia i Nakoulmę, którzy kompletnie nic nie pokazali. "Prezes" od powrotu z Pucharu Narodów Afryki nie potrafi wrócić do wysokiej formy, natomiast Jeleń tylko momentami przypomina piłkarza z występów w AJ Auxerre, kiedy to imponował skutecznością. Wprowadzeni na boisko Bonin i Przybylski. Ten pierwszy tuż po pojawieniu się na murawie miał swoją okazję, ale jego akcja prawą stroną zakończyła się lekkim uderzeniem na bramkę Zubasa.
Odpowiednia koncentracja i determinacja wystarczyły jednak, by gospodarze nie straciili gola. Wynik spotkania już w 93. min ustalił Kamil Poźniak, który płaskim strzałem obok bezradnego Witkowskiego przypieczętował wygraną swojej drużyny.
Górnik zanotował ósmą porażkę w sezonie po grze, którą nawet ciężko skomentować. Przegrana może skutkować spadkiem, nawet na piąte miejsce w ligowej tabeli.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Adam Nawała (trener Górnika): - Gratuluję GKS, który zwyciężył zasłużenie. Ten mecz pokazał, że w naszej lidze każdy może wygrać z każdym. Liczyliśmy na to, że wygrany w poprzedniej kolejce mecz z Ruchem będzie dla nas przełomowym spotkaniem. Tak jednak nie było. Okazało się, że musimy grać z taką samą determinacją jak jesienią, by zwyciężać w kolejnych meczach. Dzisiaj wyszliśmy na boisko, graliśmy i walczyliśmy o jak najlepszy wynik, ale determinacja Bełchatowa była większa. Końcówka sezonu pokaże, kto chce walczyć i iść ciężką drogą.
Kamil Kiereś (trener GKS Bełchatów): - Bardzo nas cieszy dzisiejsze zwycięstwo i trzy punkty zdobyte z wymagającym przeciwnikiem. Mieliśmy plan na ten mecz i skrzętnie go zrealizowaliśmy. Co prawda w pierwszej połowie nie uniknęliśmy błędów, ale korekty wprowadzone w przerwie pozwoliły nam spokojniej grać w drugiej połowie i wygrać. W tej chwili mamy tyle punktów ile mamy, ale nie patrzymy w tabelę. W każdym meczu do końca sezonu będziemy walczyć o zwycięstwo.
źródło: Gazeta Wyborcza / Onet.pl / PAP
|