|
|
ŁKS Łódź |
1:1
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Szałachowski 70' |
|
Nakoulma 18' |
|
- Saganowski
- Klepczarek | |
Nakoulma - Marciniak - Pazdan - Zahorski - |
|
Velimirovic
Golański (86. Stefańczyk)
Łabędzki
Klepczarek II
Kaczmarek
Papikyan (59. Nowak)
Kascelan
Łukasiewicz
Szałachowski
Saganowski
Mięciel (81. Bykowski) |
SKŁADY
|
Skorupski
Olkowski
(34. Pazdan) Banaś
Danch
Marciniak
(89. Wodecki) Thomik
K. Mączyński
Przybylski
Kwiek
(72. Milik) Nakoulma
Zahorski |
|
|
SĘDZIA: Marcin Borski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 900
|
|
|
Znów zabrakło koncentracji
Górnik Zabrze zremisował z ŁKS Łódź 1:1 w meczu 7. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. W doliczonym czasie gry obie drużyny miały okazje do zdobycia zwycięskiego gola, ale piłka zamiast do bramki, trafiała w słupek.
Początek spotkania należał do ŁKS-u. Już w 3. minucie pozycję strzelecką w polu karnym gości wypracował sobie Mięciel, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę. Kilka minut później celnie z rzutu wolnego przymierzył Kascelan. Skorupski był jednak na posterunku.
W 18. minucie prowadzenie objęli górnicy. Kwiek wykorzystał fatalne nieporozumienie Łabędzkiego z Velimiroviciem i czubkiem buta wybił piłkę bramkarzowi tuż sprzed rękawic. Futbolówka trafiła wprost na głowę Nakoulmy, który strzałem z głowy umieścił ją w siatce.
Osiem minut później powinno być już 2:0 dla gości. Thomik mocno wstrzelił piłkę na szósty metr przed bramkę ŁKS-u, gdzie był niepilnowany Kwiek. Nie udało mu się jednak czysto trafić w piłkę i posłał ją wprost w Velimirovicia.
W 33. minucie spotkania z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Adam Banaś. Pomimo utraty kapitana defensywa Górnika spisywała się bardzo dobrze. Przed przerwą ŁKS tylko raz zagroził bramce Skrupskiego - po dośrodkowaniu Szałachowskiego strzał z 14 metrów oddał Papikyan, ale piłka przeleciała obok bramki.
W 56. minucie Górnik zmarnował stuprocentową okazję. Kwiek minął już Velimirovicia, ale wyrzucił się nieco do boku i chwilę później nie trafił do pustej bramki. Słuszne pretensje do Kwieka miał nadbiegający Thomik, który miał dużo lepsza pozycję do strzału i gdyby nie chęć Kwieka, by samemu zakończyć akcję, Thomik zapewne skierowałby piłkę do bramki.
Niewykorzystana okazja zemścił się w 70. minucie. Łukasiewicz odzyskał piłkę w środku pola i oddał ją Saganowskiemu. Napastnik ŁKS-u prostopadłym zagraniem obsłużył Szałachowskiego, który strzał z 14. metra pomiędzy nogami Skorupskiego doprowadził do wyrównania. Po stracie bramki zabrzanie nie umieli się odnaleźć oraz popełniali coraz więcej błędów.
Chwilę później ŁKS mógł nawet prowadzić, jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową Klepczarka Nakoulma wybił piłkę z linii bramkowej.
Już w doliczonym czasie gry obie drużyny miały okazje do zdobycia zwycięskiego gola, jednak najpierw w słupek bramki Górnika trafił Szałachowski a chwilę później, po drugiej stronie boiska, słupek uratował ŁKS po strzale Wodeckiego.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Trener Górnika Zabrze, Adam Nawałka: - Podział punktów jest sprawiedliwy. W pierwszej połowie to my byliśmy stroną, która kontrolowała środek boiska i objęliśmy prowadzenie. W drugiej części ŁKS, głównie dzięki ogromnej determinacji, przejął inicjatywę i doprowadził do wyrównania. Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje do strzelenia kolejnych goli, ale ich nie wykorzystały.
Trener ŁKS Łódź, Michał Probierz: - Zaczęliśmy bardzo dobrze, tak jak chcieliśmy. Wiedzieliśmy, że Górnik to bardzo silna drużyna, która w tym sezonie będzie walczyła o europejskie puchary. Po błędzie w obronie i stracie gola nie mogliśmy się jednak odnaleźć. Byliśmy totalnie rozbici. Dopiero po przerwie zespół dobrze zareagował, podjął walkę i doprowadził do remisu, z którego jestem zadowolony. Po meczu z Cracovią przestrzegałem przed huraoptymizmem. Jest jeszcze wiele elementów, nad którymi musimy cały czas pracować
Statystyki:
ŁKS - Górnik
6 strzały celne 7
10 strzały niecelne 7
6 rzuty rożne 5
1 spalone 2
2 żółte kartki 4
1 słupki i poprzeczki 1
źródło: wp.pl / PAP / Sport |