|
|
Górnik Zabrze |
0:1
| |
Cracovia
|
|
|
|
|
Niedzielan 78' |
|
- Bemben | |
Bartczak - Dudzic - |
|
Skorupsk
Olkowski
Danch
Pazdan
Marciniak
Thomik (57. Bemben)
Przybylski
Mączyński
Nakoulma (81. Wodecki)
Kwiek (77. Gołębiewski)
Zahorski |
SKŁADY
|
Gąsiński
Struna
Kosanović
Żytko
Puzigaca
(59. Dudzic) Cahalon
Bartczak
Radomski
(89. Szeliga) Visnakovs
Ntibazonkiza
(70. Niedzielan) van der Biezen |
|
|
SĘDZIA: Paweł Raczkowski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 3500
|
|
|
Brak słów
Górnik Zabrze przegrał 0:1 (0:0) z Cracovią Kraków w meczu 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dla gości był to pierwszy komplet punktów w tym sezonie.
Cracovia do Zabrza jechała z wielkimi nadziejami na odniesienie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Motywowała się tym, że w ostatnim czasie na stanowisku szkoleniowca nastąpiła zmiana i Jurija Szatałowa zastąpił Dariusz Pasieka.
Górnik w poprzednich dwóch kolejkach zawodził, notując na swoim koncie zaledwie punkt i liczył na to, że zainkasuje komplet z najsłabszą drużyną w tabeli.
W pierwszej części gry oba zespoły nie stwarzały dogodnych okazji. Jedną z najlepszych miał w 13. minucie Koen van der Biezen, jednak Holender za mocno odchylił się przy strzale i posłał piłkę wysoko nad bramką. Za chwilę niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić. Groźnie uderzał Kwiek, ale Gąsiński sparował piłkę. Minutę później uderzał z kolei Zahorski, a piłka przeleciała obok bramki.
To było w zasadzie wszystko, co pokazali zabrzanie w tej części gry. A Cracovia? Oprócz uderzenia holenderskiego napastnika kilka razy bramkarza próbował zaskoczyć aktywny Saidi Ntibazonkiza. W 36. minucie dwójkową akcję Ntibazonkizy z Visniakovsem zakończył groźnym strzałem w długi róg ten drugi. Skorupski z dużym trudem wybił piłkę na róg.
Było sporo walki, więcej błędów popełniali jednak piłkarze gospodarzy, którzy częściej źle podawali i sami sobie stwarzali zagrożenie pod bramką. Oprócz tego od początku meczu w Zabrzu "Pasy" grały wysokim pressingiem, atakowały górników już na ich połowie, po stracie piłki od razu starały się ją odzyskać. To znacząco pomogło pokrzyżować szyki zabrzanom. Właśnie dlatego pierwsza połowa należała do gości z Krakowa.
Druga połowa rozpoczęła się od bardzo dobrej akcji Cracovii. Visnakovs podał na prawo do van der Biezena, ten dośrodkował na piąty metr, a tam w ostatniej chwili Tamira Kahalona uprzedził jeden z obrońców Górnika. Na tę akcję w 53. minucie zabrzanie odpowiedzieli potężną bombą Paula Thomika. Niestety dla gospodarzy, minimalnie niecelną.
Dobrze prezentowała się defensywa Pasów, nie pozwalając na wiele rywalom. Zawodnicy z Krakowa chcieli się pokazać swojemu nowemu szkoleniowcowi, walcząc ambitnie na każdym metrze kwadratowym boiska.
W 57. minucie krakowianie ładnie "rozklepali" obronę Górnika, ale Visnakovs zamiast strzelać z ostrego kąta, powinien podać wzdłuż bramki do Tamira Kahalona. Izraelczykowi, gdyby tylko dostał piłkę, pozostałoby dostawić nogę.
Kolejne minuty to wyrównana i słaba gra obu drużyn. Taka kopanina. Najważniejszym momentem tej części gry była rozbita głowa Michała Pazdana. Najlepszego piłkarza Górnika trzeba było na ławce rezerwowych zszywać.
W 78. minucie losy meczu rozstrzygnął... były piłkarzz Górnika Zabrze Andrzej Niedzielan. W pole karne prostopadle posłał piłkę Saidi Ntibazonkiza, ta trafiła do Aleksejsa Visnakovsa, który dograł z prawej strony płasko przed bramkę, a tam "Wtorek" dopełnił formalności, pakując ją do siatki z bliskiej odległości. To pierwszy gol tego napastnika w tym sezonie.
Od tej chwili gra się zaostrzyła, było sporo fauli, protestów i symulacji. Sędzia Paweł Raczkowski panował jednak nad sytuacją, co bardziej krewkich zawodników, karając żółtymi kartkami.
Cracovia, mimo przewagi gospodarzy w końcówce meczu, z której w sumie nic nie wynikało, zdołała dowieźć prowadzenie do końca i zgarnąć pierwszy komplet punktów w tym sezonie. "Pasy" zdołały również odczarować stadion przy Roosevelta. W swojej historii występów w Zabrzu Cracovia zdołała wygrać dopiero po raz drugi. Natomiast Górnicy zagrali najsłabsze spotkanie w tym sezonie.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Trener Górnika Adam Nawałka: Bardzo boli ta porażka, której doznaliśmy przed własną publicznością po rocznej przerwie. Musimy jednak po piłkarsku przyjąć ją "na klatę". O żadnym spuszczaniu głów nie może być mowy. Trzeba wyciągnąć wnioski i w kolejnych spotkaniach drużyna musi zaprezentować się inaczej, przede wszystkim musimy być odświeżeni mentalnie. Dziś Cracovia narzuciła nam swoje warunki gry, przejęła inicjatywę, grała bardziej agresywnie i była bardziej zdeterminowana, by to spotkanie wygrać.
Trener Cracovii Dariusz Pasieka: Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy zadowoleni ze zdobycia trzech bardzo ważnych punktów. Wszyscy moi zawodnicy dali dziś z siebie maksimum. Drużyna zrozumiała o co mi chodzi w grze, choć mieliśmy bardzo mało czasu. Odbyłem z zawodnikami w piątek kilka rozmów, myślę, że zaufaliśmy sobie nawzajem. Bardzo się cieszę, że to akurat Andrzej Niedzielan zdobył swojego pierwszego w tym sezonie gola. To dla napastnika bardzo ważne. To zwycięstwo oczywiście nie zaspakaja naszych ambicji i musimy dalej pracować.
źródło: PAP / wp.pl / Onet.pl
|