|
|
Polonia Warszawa |
0:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
|
|
|
|
| |
Bemben - Kwiek - |
|
Przyrowski Tosik Jodłowiec Sadlok Cotra Bruno Piątek Rachwał Gancarczyk (78. Brzyski) Sobiech Smolarek (66. Gołębiewski)
|
SKŁADY
|
Stachowiak
(90. Danch) Bemben
Banaś
Jop
Magiera
(80. Sikorski) Bonin
Marciniak
Przybylski
(80. Wodecki) Gasparik
Kwiek
Zahorski |
|
|
SĘDZIA: Dawid Piasecki (Słupsk)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 4000
|
|
|
Remis na początek
Górnik Zabrze bezbramkowo zremisował z Polonią w Warszawie w meczu 16. kolejki Ekstraklasy.
Faworytem niedzielnego meczu na Konwiktorskiej, mimo niższego miejsca w tabeli, była Polonia, znacznie odmieniona po rundzie jesiennej. Trenera Pawła Janasa zastąpił Holender Theo Bos, sprowadzono również pięciu nowych piłkarzy. W druzynie gospodarzy z powodu żółtych kartek nie mogli zagrać Adrian Mierzejewski i Łukasz Trałka.
Przed tym meczem Górnik miał dwa punkty więcej od stołecznej drużyny, ale szanse zabrzan oceniano niżej m.in. z powodu słabej gry na wyjeździe tego zespołu. Po raz ostatni podopieczni Adama Nawałki wygrali na obcym boisku we wrześniu ubiegłego roku (z Cracovią). Od tamtej pory regularnie przegrywali.
Do przerwy na murawie nie działo się nic ciekawego, jeśli nie liczyć niecelnego strzału zza pola karnego Brazylijczyka Bruno Coutinho. Poza tym piłkarze obu drużyn robili bardzo niewiele, żeby rozgrzać zmarzniętą z powodu mrozu i wiatru publiczność. Poloniści bez Mierzejewskiego nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony zabrzan, z kolei w zespole gości osamotniony w ataku Tomasz Zahorski niewiele mógł zdziałać.
W drugiej połowie zrobiło się nieco ciekawiej. W 51. minucie po niegroźnym - wydawało się - strzale Janusza Gancarczyka Adam Stachowiak odbił piłkę przed siebie, ale nikt nie zdążył z dobitką. Wkrótce potem bramkarz Górnika obronił strzał Bruno niemal z narożnika boiska.
Zabrzanie ograniczali się tylko do wybijania piłki sprzed własnego pola karnego. Jedyną sytuację stworzyli dopiero w 86. minucie, ale po kontrataku i strzale rezerwowego Daniela Sikorskiego piłka przeleciała nad poprzeczką.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Adam Nawałka, trener Górnika: - Jesteśmy zadowoleni z punktu. Duży wpływ na przebieg meczu miał mróz i silny wiatr. Poza pierwszym kwadransem i końcówką spotkania Polonia dominowała na boisku. Staraliśmy się kontrolować grę w defensywie i to nam się udało. Polonia walczy o czołowe miejsca w lidze, my mamy inne cele. Jesteśmy w trakcie budowania drużyny, dlatego czuję się dzisiaj usatysfakcjonowany.
Theo Bos, trener Polonii: - Mnie taki wynik nie cieszy. Kiedy walczy się na własnym boisku, należy zwyciężać. W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno, dopiero po przerwie podkręciliśmy tempo. Rywale starali się grać z kontrataku, musieliśmy na to uważać. Z przodu byliśmy za mało agresywni, traciliśmy łatwo piłkę, brakowało nam również kreatywności. Wpływ na to miał m.in. brak Adriana Mierzejewskiego, który jest łącznikiem między pomocą i atakiem.
źródło: PAP
Relacja z wyjazdu:
Początkowo mecz był zaplanowany na 5 grudnia 2010 r., lecz z powodu złych warunków atmosferycznych przesunięto całą kolejkę ligową na inny termin. Na grudniowy mecz dostaliśmy 300 biletów. W przerwie między rozgrywkami władze Polonii uzyskały zgodę na zwiększenie oficjalnej pojemności obiektu. Dzięki temu na sektor gości mogło wejść 50 osób więcej. Byliśmy pierwszą grupą kibiców, która z tego skorzystała.
Do Warszawy jedziemy siedmioma autokarami. Wszystkim uczestnikom wyjazdu udaje się wejść na stadion i wypełniamy cały sektor w grupie 350 osobowej. Wieszamy kilka flag: "KS Górnik", "Będziemy z Tobą aż do śmierci", "Na Śląsku górnicze życie", "Torcida", "Ekipa Szyderczy Palec" oraz "Drużyna Śląskich Miast".
Prezentujemy 45 metrowy transparent z hasłem "Górnośląska Delegacja" oraz 55 flag na dwa kije z motywem "młotków górniczych w wieńcu laurowym". W późniejszej fazie prezentacji zdjęto jeden kij i flagi posłużyły jako machajki. Większość kibiców Górnika miało ubranych czapki z w/w motywem co uzupełniało całość oprawy.
W dalszej części meczu wieszamy na płocie złożony z kilku części transparent "Gdzie jest krzyż?". Transparent miał zabarwienie humorystyczne i nawiązywał do sytuacji spod pałacu prezydenckiego w Warszawie. Do tego prezentujemy flagę z krzyżem na dwóch kijach, która pojawiała się i znikała w naszym sektorze :)
Nasz doping należy ocenić jako dobry, choć nie był on na miarę naszych oczekiwań. Niewątpliwie wpływ na to miał przenikliwy mróz oraz niesprzyjający sektor na Polonii (niski i długi - trudno synchronizować doping).
Mecz obejrzało w sumie 4 tysiące kibiców. Fani Polonii dobrze oflagowali swój płot, ale doping prowadzili przeciętny. Zapewne wspierali ich tego dnia fani Sandecji, których mała flaga zawisła na gnieździe, skąd prowadzono doping.
Zdjęcia: link1, link2
źródło: torcida.eu |