|
|
Legia Warszawa |
2:1
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Radović 88' Mezenga 90' |
|
Sikorski 53' |
|
- Borysiuk | |
Banaś - Bemben - Kwiek - |
|
Machnowskij
Rzeźniczak
Astiz
Komorowski
Kiełbowicz
Manu
Vrdoljak (62. Szałachowski)
Borysiuk
Radović
Iwański (82. Mezenga)
Kucharczyk (90. Jędrzejczyk) |
SKŁADY
|
Stachowiak
Bemben
Banaś
Danch
Magiera
Zahorski
Marciniak
Kwiek
(46. Jop) Pazdan
(90. Jończyk) Wodecki
(79. Balat) Sikorski |
|
|
SĘDZIA: Hubert Siejewicz (Białystok)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 17 887
|
|
|
Górnik przegrał wygrany mecz
W spotkaniu 11. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Górnik Zabrze niezwykle pechowo przegrał na Łazienkowskiej z Legią Warszawa 1:2 (0:0). Zabrzanie dwie bramki stracili w dwóch ostatnich minutach meczu. Niedzielne spotkanie było 105. meczem obu drużyn w lidze.
Potwierdziły się przedmeczowe obawy trenera Legii Warszawa Macieja Skorży odnośnie dobrze zorganizowanego zespołu z Zabrza. Było to uzasadnione, bo w dwóch poprzednich kolejkach podopieczni Adama Nawałki pokonali Lecha Poznań (2:0), a wcześniej Wisłę Kraków (1:0). Przed niedzielnym meczem zapowiadali zwycięstwo, choć mecz zaczęli dosyć asekuracyjnie.
W pierwszej części spotkania gospodarze mieli lekką przewagę, ale nie potrafili wykorzystać stwarzanych okazji. Najlepszą zmarnował Ivica Vrdoljak, po którego strzale w 16. minucie piłka przeleciała nad poprzeczką.
Sześć minut wcześniej w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii znalazł się Daniel Sikorski - syn Witolda (również napastnika), który w latach 80-tych grał w barwach stołecznego klubu. 23-latek z austriackim paszportem jednak minimalnie się pomylił.
W 25. minucie strzał zza pola karnego oddał Wodecki, ale nie było to uderzenie trudne do obrony. Nieco później po drugiej stronie boiska z dystansu próbował Borysiuk, ale Stachowiak nie dał się zaskoczyć.
Zimnej krwi nie zabrakło Sikorskiemu już w 53. minucie, kiedy po błędzie obrońców piłka znalazła się tuż przed linią bramkową, a najbliżej do niej miał właśnie napastnik Górnika i i nie zmarnował okazji. Przy stracie gola swój udział miał jednak Kostiantyn Makhnowskij, który od kilku meczów zastępuje Marijana Antolovicia.
Po stracie bramki gospodarze rzucili się do bardziej zdecydowanych ataków, ale nie trwało to długo. W 68 minucie Kucharczyk spod końcowej linii odegrał piłkę do Radovicia a ten z siedmiu metrów oddał strzał w kierunku dalszego słupka. Świetnie jednak interweniował Stachowiak. Piłkarze Górnika wyprowadzali groźne kontrataki, co skutecznie studziło zapędy legionistów.
Wyrównujący gol padł na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy Tomasz Kiełbowicz dośrodkował z rzutu wolnego, a Miroslav Radović przeciął lot piłki i głową skierował ją do bramki.
Goście nie zdążyli się otrząsnąć po stracie bramki, a już musieli przełknąć gorycz porażki. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Kiełbowicza piłkę głową przedłużył Astiz a Bruno Mezenga na wślizgu skierował ją do bramki. Tym samym Górnik - ku niedowierzaniu 1400 kibiców z Zabrza - przegrał wydawałoby się wygrany mecz.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Adam Nawałka (trener Górnika): - Ta porażka bardzo boli. Straciliśmy dwa gole w ostatnich minutach i jest to dla nas trudne do przyjęcia. Musimy to jednak zaakceptować. Myślę jednak już o następnym meczu, ponieważ przed nim będę miał kłopot z zestawieniem zespołu. Kartki i kontuzje przetrzebiły drużynę i będziemy musieli sobie poradzić bez kilku podstawowych graczy. Ten zespół jest jednak w fazie budowy i mam nadzieję, że piłkarze nie spuszczą głów po tej porażce.
Maciej Skorża (trener Legii): - Potwierdziło się, że zespół, który wcześniej pokonał mistrza i wicemistrza Polski, jest świetnie zorganizowany. Łamaliśmy sobie zęby i nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. W pierwszej połowie chcieliśmy zmusić rywali do skomasowanej obrony, ale zupełnie nam to nie wychodziło. Strata bramki postawiła nas w trudnej sytuacji i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Na szczęście mamy Tomka Kiełbowicza, który ma świetnie ułożoną lewą nogę i zaliczył dwie asysty.
źródło: PAP / WP
|