|
|
Jagiellonia |
2:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Frankowski 20' Hermes 66' |
|
|
|
| |
Jop - |
|
Sandomierski
Cionek
Skerla
Arzumanjan
Kijanskas
Kupisz
Grzyb (46. Kascelan)
Hermes
Lato (63. Burkhardt)
Seratlić
Frankowski (87. Norambuena) |
SKŁADY
|
Stachowiak
Bemben
Danch
Jop
Magiera
Przybylski
Jeż
(67. Wodecki) Pazdan
(46. Gasparik) Marciniak
(71. G. Nowak) Zahorski
Sikorski |
|
|
SĘDZIA: Marcin Borski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 6000
|
|
|
Wicelider za mocny
Jagiellonia Białystok ograła Górnika Zabrze 2:0 w pierwszym meczu 23. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramki dla drużyny Michała Probierza zdobyli Tomasz Frankowski i Hermes. Górnik przyjechał do Białegostoku bez swoich liderów: stopera Adama Banasia i pomocnika Grzegorza Bonina. Obaj są kontuzjowani. Mimo to piłkarze z Górnego Śląska nie przestraszyli się wicelidera Ekstraklasy.
Choć mecz nie był porywającym widowiskiem, Jagiellonia wygrała trzeci raz z rzędu i umocniła się na pozycji wicelidera. Co prawda mecz z Górnikiem rozpoczął się od kilku ataków gości, ale potem to gospodarze już dominowali.
W 10. minucie Jagiellonia była bardzo bliska szczęścia. Po bardzo ładnym uderzeniu Tomasza Kupisza z dystansu piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Stachowiaka. Potem, od 11 do 16 min, strzelali jeszcze kolejno: Tomasz Frankowski, ponownie Kupisz i Rafał Grzyb - wszystkie strzały były jednak niecelne.
"Jaga" dopięła swego w 20. minucie. Seratlić na prawej stronie wyprowadził w pole Marciniaka i dośrodkował wprost na głowę stojącego 3 metrów od bramki Frankowskiego, który w tej sytuacji musiał umieścić piłkę w siatce.
Po naporze gospodarzy do głosu zaczęli dochodzić goście. W 29. minucie znakomita okazję miał Sikorski, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Sandomierskim. Napastnik Górnika uderzył obok bramkarza, ale też minimalnie obok dalszego słupka bramki.
Początek drugiej połowy, to znowu kilka minut ataków Górnika. Ale już w 54 min uderzył z dystansu Frankowski, Adam Stachowiak jego strzał odbił. Najładniejsza akcja meczu miała miejsce w 66 min. Piłka wędrowała szybko od Marcina Burkhardta do Frankowskiego, ten zagrał na lewe skrzydło do Seratlica, Czarnogórec dośrodkował z pierwszej piłki, a do bramki z kilku metrów uderzył Hermes.
Jedynym zagrożeniem ze strony Górnika były strzały z dystansu. W większości niecelne, albo zbyt słabe, by zaskoczyć Sandomierskiego. Warte odnotowania były uderzenia z 70 i 73 min, gdy najpierw Marcin Wodecki, a potem Mariusz Przybylski co prawda przestrzelili, ale minimalnie.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): - Mecz ułożył się dla Jagiellonii bardzo dobrze i później, wtedy kiedy próbowaliśmy przejąć kontrolę na boisku w drugiej połowie, kiedy nasza gra zaczęła się układać i stwarzaliśmy sytuacje, dostaliśmy drugą bramkę i to praktycznie była kropka nad i. Wprawdzie zawodnicy grali do samego końca, i za to należą im się pochwały, ale punkty zostaną w Białymstoku. Oczywiście nie opuszczamy głów, mamy następne trudne spotkanie z Wisłą Kraków, i to się teraz dla nas liczy najbardziej.
Michał Probierz (trener Jagiellonii): - Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie, w szczególności że skomplikował nam wszystko wyjazd do Lubina i zdawaliśmy sobie sprawę, że ta podróż nocna (z powrotem z soboty na niedzielę) się na nas odbije. Dlatego od samego początku staraliśmy się narzucić dosyć wysokie tempo, żeby zdobyć bramkę. Wiedzieliśmy, że Górnik nastawi się bardzo defensywnie. Zagraliśmy chyba najlepsze pierwsze 25 min. w tym sezonie. Z ładnej akcji Tomek (Frankowski) się przełamał i to jest bardzo istotne, zdobył tę bramkę. Na pewno poczuje się zdecydowanie lepiej. Były bardzo dobre zmiany Marcina Burkhardta i Mladena Kascelana, którzy trochę uspokoili grę w drugiej połowie i w najważniejszym okresie zdobyliśmy bramkę, gdy Górnik rzeczywiście zaczął trochę dominować w środku i nie potrafiliśmy się uporządkować. Ale zdobyliśmy piękną bramkę z kontrataku. Wywalczyliśmy kluczowe 3 punkty, spokojnie przygotowujemy się dalej. Jeżeli teraz opuści Wisłę szczęście, mam nadzieję że tak będzie już jutro we Wrocławiu, to różnie może być.
źródło: wp.pl / PAP
|