|
|
Górnik Zabrze |
0:1
| |
Jagiellonia
|
|
|
|
|
Skerla 90'+1' |
|
- Bemben - Bonin - Kwiek - Wodecki - Marciniak | |
Sandomierski - Alexis - |
|
Stachowiak
Bemben
Jop
Banaś
Magiera
Bonin
Marciniak
Przybylski
Wodecki (82. Świątek)
Kwiek (87. Sobczak)
Zahorski |
SKŁADY
|
Sandomierski
Norambuena
Skerla
(34. Kijanskas) Cionek
54. Trytko) Makuszewski
(83. Essomba) Kupisz
Kascelan
Grzyb
Hermes
Burkhardt
Grosicki |
|
|
SĘDZIA: Dawid Piasecki (Słupsk)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 8000
|
|
|
Niezasłużona porażka
Górnik Zabrze przegrał przed własną publicznością 0:1 (0:0) z Jagiellonią Białystok w spotkaniu 8. kolejki Ekstraklasy piłkarskiej.
Zabrzanie mieli się zrehabilitować w tym meczu za porażkę 1:5 z Lechią Gdańsk w poprzedniej kolejce. Zadanie nie było łatwe, bo bardzo dobrze grająca w tym sezonie Jagiellonia przyjechała na Śląsk jako lider ekstraklasy. Dodatkowym atutem gości mógł być fakt, że ich trener Michał Probierz świetnie zna zabrzański stadion - grał na nim przez siedem lat w barwach Górnika i został powitany w sobotę oklaskami.
Gospodarze sprawiali na początku wrażenie boksera, chcącego rozstrzygnąć walkę przed czasem i rzucili się do ataku. Podopieczni Adama Nawałki grali agresywnie, z wielkim zaangażowaniem i pressingiem już na połowie rywali. Piłkarze z Białegostoku byli tym wyraźnie zaskoczeni. W 5. minucie zabrzanie nawet cieszyli z prowadzenia po uderzeniu Adama Marciniaka, ale sędzia uznał, że Grzegorz Sandomierski zatrzymał piłkę przed linią bramkową. Piłkarze Jagiellonii przetrwali napór rywala i - pomni obecności na trybunach selekcjonera kadry narodowej Franciszka Smudy - ruszyli do przodu. Zaczęła się wymiana ciosów, z lekką przewagą gości. Zabrzan "na deski" mógł posłać Alexis Norambuena, gdyby trafił z bliska do bramki. Gracze Michał Probierza często próbowali strzałami z dystansu zaskoczyć Adama Stachowiaka. Starali się Rafał Grzyb, Filip Burkhardt i Maciej Makuszewski. Za każdym razem bramkarz Górnika wychodził obronną ręką z opresji.
W ostatnich minutach pierwszej części meczu do ataku ruszył Górnik. W 40. minucie piekielnie mocno strzelał z 16 metrów Tomasz Zahorski. Później Magiera ostro dośrodkował z rzutu wolnego. Kwiekowi i Grzegorzowi Banasiowi zabrakło centymetrów, żeby skierować piłkę do siatki Jagiellonii. Jeszcze Kwiek próbował swoich sił z dystansu, ale również bez efektu.
Druga połowa zaczęła się podobnie, tyle, że białostocki bramkarz został poddany próbie już po 45 sekundach przez Marcina Wodeckiego. Trener gości zareagował wprowadzeniem na boisko drugiego napastnika Przemysława Trytko. W 69. minucie kolejny raz swoich sił próbował Burkhardt. Tym razem był najbliżej celu, ale Stachowiak końcami palców wybił piłkę na rzut rożny.
Walki na murawie, także w dosłownym znaczeniu, było potem sporo. Podbramkowych sytuacji - znacznie mniej. Szkoleniowiec zabrzan Adam Nawałka pokrzykiwał na swoich zawodników, mobilizował także w ostatnich minutach miejscowych kibiców do głośniejszego dopingu. Pomogło... gościom. W doliczonym czasie gry po rzucie rożnym Marcina Burkhardta głową bramkarza Górnika pokonał Andrius Skerla zapewniając swojej drużynie trzy punkty.
Jeden punkt Górnikowi mógł uratować jeszcze Grzegorz Bonin, ale piłka po jego bardzo mocnym strzale z ostrego kąta przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Trener Jagiellonii Michał Probierz: "Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, że Górnik po porażce w Gdańsku zagra podwójnie zmobilizowany. I rzeczywiście początek spotkania był ciężki. Nie umieliśmy sobie poradzić z ułożeniem gry. Potem wyglądało to już lepiej. Mecz mógł się zakończyć różnym wynikiem. Przyjemnie jest wygrywać w 90. minucie, bo przeciwnik nie ma wtedy czasu, żeby odrobić straty. O Górnika się nie martwię, bo widziałem dziś, że gra bardzo dobrą piłkę".
Trener Górnika Adam Nawałka: "Mieliśmy plan zdobycia dzisiaj trzech punktów. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, ale czasem tak jest, że wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Nie mamy zamiaru na nic ani na nikogo narzekać. Wstydu nie było. Cieszy mnie to, że zespół walczył do końca, nie załamał się nawet po straconej bramce i jeszcze przy stanie 0:1 końcowy rezultat był sprawą otwartą. Humory nam nie dopisują, bo straciliśmy bardzo potrzebne punkty".
Statystyki:
Górnik - Jagiellonia
13 strzały 11
5 strzały celne 5
8 strzały niecelne 6
12 faule 9
8 rzuty rożne 14
0 spalone 0
5 żółte kartki 2
źródło: Interia / własne / PAP
|