|
|
Znicz Pruszków |
0:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
|
|
|
|
- L. Ekwueme | |
Bonin - Pitry - Pazdan - |
|
Bieniek
Januszewski
Bylak (73. L. Ekwueme)
Klepczarek
Radler
E. Ekwueme
Feliksiak
Kaczmarek
Kasztelan
Rybaczuk (6. Piesio, 90. Owczarek)
Ptaszyński |
SKŁADY
|
Nowak
Kulig
Karwan
Pazdan
Magiera
(85. Dzienis) Bonin
Strąk
Madejski
Szczot
(71. Jarka) Pitry
(66. Arifović) Besta |
|
|
SĘDZIA: Włodzimierz Bartos (Łódź)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 1800
|
|
|
Zabrakło skuteczności
Górnik nadal liderem tabeli. Zabrzanie wracają z Pruszkowa z jednym punktem. W zespole problemem numer jeden jest skuteczność.
Zabrzanie pojechali do Pruszkowa po twardej rozmowie z prezesem. Jasne było, że nie mogą powtórzyć tak katastrofalnego wyniku jak w niedawnym meczu z Pogonią.
Gornicy zagrali bardzo ofensywnie, ale rywal - dwunasty zespół w tabeli - niespodziewanie w ataku był równie groźny. W pierwszej połowie trwała wymiana ciosów. W Górniku najlepsze okazje mieli Grzegorz Bonin (8. tuż nad poprzeczką), Przemysław Pitry (15., sam na sam z bramkarzem) i Piotr Madejski (24., bramkarz wybił piłkę na róg). Gospodarze najbliżej zdobycia gola byli w 18. minucie, gdy piłka trafiła w poprzeczkę. - Jestem wściekły na siebie. Żal mi tych niewykorzystanych sytuacji - mówił Pitry.
Po przerwie Górnik dominował, ale nadal grał nieskutecznie. Trener Ryszard Komornicki wprowadzał na boisko kolejnych graczy ofensywnych, ale ani Dawid Jarka ani Ensar Arifović nie potrafili zdobyć gola.
Kwadrans przed końcem meczu zgasło stadionowe oświetlenie i mecz został przerwany. Piłkarze zeszli do szatni, ale potem wrócili. Przerwa trwała prawie 25 minut. Po wznowieniu gry wynik już się nie zmienił.
- Należało nam się zwycięstwo. Zagraliśmy dużo lepiej niż z Pogonią. W pojedynku z Motorem, naszym najbliższym rywalem w lidze, będą już trzy punkty - zapewniał Robert Szczot.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Ryszard Komornicki (trener Górnika): - Mecz stał na niezłym poziomie, dużo było szybkiej gry z obu stron. My mieliśmy bardziej klarowne sytuacje (Pitry, Besta). Przed przerwą można było pochwalić zespół za grę, ale zabrakło skuteczności. Gra i zaangażowanie były dużo lepsze niż poprzednio. W drugiej połowie były bardzo dobre sytuacje Pitrego i Bonina, których też nie wykorzystaliśmy i to był nasz największy problem dziś. Awaria światła wybiła nas z rytmu. Przeciwnik zawiesił nam wysoko poprzeczkę i trzeba było uważać, by nie stracić w końcówce przypadkowej bramki. Zdobyty punkt uważam za ważny.
Artur Kalinowski (trener Zniczu): - Mecz mógł się podobać kibicom. Punkt zdobyty z liderem może cieszyć. W Zabrzu mają swoje problemy, my mamy swoje. Zgodzę się z trenerem Komornickim, że Górnik stworzył więcej sytuacji, ale my, przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o bramki. Chciałbym, by teraz drużyna uwierzyła w siebie i zdobywała kolejne punkty.
źródło: Gazeta Wyborcza / gornikzabrze.pl
|