|
|
Warta Poznań |
2:1
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Reiss 51'
Klatt 62' |
|
Przybylski 77' |
|
- Jankowski - Jankowski (po zakończeniu spotkania) | |
Bonin - Danch - |
|
Radliński
Ignasiński
Jankowski
Bartkowiak
Otuszewski
Bekas
Ngamayama (86. Loliga)
Magdziarz
Reiss (90. Wichtowski)
Wojciechowski (78. Iwanicki)
Klatt |
SKŁADY
|
Nowak
Kulig
Danch
Pazdan
Magiera
Strąk
Przybylski
(75. Trznadel) Bonin
Szczot
Madejski
(14. Gorawski) Pitry |
|
|
SĘDZIA: Jacek Walczyński (Lublin)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 1000
|
|
|
Bez wiary w zwycięstwo
- Nazwa i magia Górnika nas zmobilizowały - mówił po wygranej Warty nad liderem z Zabrza Piotr Reiss, który zdobył gola i wypracował drugiego dla gospodarzy.
Po raz pierwszy od ponad miesiąca Wartę z ławki poprowadził trener Bogusław Baniak, który cztery tygodnie temu trafił do szpitala po zawale serca. - Trener powinien być zadowolony. Wrócił i znów na nas pokrzykiwał, więc było trochę nerwowości. Po zawale powinien być trochę spokojniejszy - stwierdził pomocnik Warty Tomasz Bekas.
Łatwo powiedzieć. Tym bardziej, że przez pierwsze 25 minut trudno było nie denerwować się grą Warty. Górnik atakował oboma skrzydłami, miał wyraźną przewagę, a jego boczni pomocnicy po jednej świetnej okazji. Obie zresztą w jednej, 22. min. Najpierw Łukasz Radliński obronił silny strzał po ziemi Piotra Madejskiego. Piłka na mokrym boisku nie od razu wylądowała w rękawicach bramkarza Warty. Chwilę potem popełnił on jednak fatalny błąd - minął się z piłką po dośrodkowaniu i Grzegorz Bonin uderzał do opuszczonej bramki. Gdyby nie ofiarna interwencja Adriana Bartkowiaka byłoby 0:1.
Zabrzanom nie przeszkadzało, że już po 11 minutach do gry nie nadawał się Przemysław Pitry. W krótkim czasie wykonał dwa wślizgi przy linii bocznej. Wstał nawet z boiska, ale zbladł, trzymał się za nogę. Pitry został zawieziony do szpitala. Wrócił 20 min przed końcem meczu, ze sporym opatrunkiem na rozciętej nodze. - Runda już się dla niego skończyła - powiedział trener Górnika Ryszard Komornicki.
W 50. min Reiss długo biegł z piłką, ale młodzi stoperzy Górnika Adam Danch i Michał Pazdan jakby bali się go zaatakować. Reiss dobiegł do pola karnego, tam kiwnął Dancha najpierw w jedną, potem w drugą stronę i strzelił do bramki. W 62. min, po jeszcze ładniejszej akcji i kolejnym wygranym pojedynku z Danchem Reiss podał do Marcina Klatta, który strzałem z ok. 13 m zdobył swą 10. bramkę w sezonie.
- Nie, dziękuję - Danch nie chciał nawet rozmawiać o swoim występie. W przeciwieństwie do Reissa, który promieniał. - Staram pokazać, że nie wiek, a umiejętności, serce i charakter liczą się na boisku - mówił napastnik Warty. - Obrońcy Górnika są młodzi, ale chyba już doświadczeni, bo przecież ocierali się o reprezentację Polski, jeden był nawet na Euro - stwierdził z uśmiechem.
- Co klasa, to klasa - ocenił Reissa trener Górnika. - Mam nadzieję, że Danch wyciągnie wnioski na przyszłość i że te jego błędy nie pójdą na marne - dodał Komornicki.
W 77. min kontaktowego gola zdobył Mariusz Przybylski, który wykorzystał złe wybicie piłki poznaniaków po mało dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego. - Bramka wcale mnie nie cieszy, skoro nie dała nam punktów - stwierdził Przybylski, który w 80. min w jeszcze lepszej sytuacji kopnął wprost w Radlińskiego. - Zabrakło nam prawdziwej walki o zwycięstwo, takiej za wszelką cenę - ocenił trener Komornicki.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Ryszard Komornicki (Górnik): - Gratuluję trenerowi i piłkarzom Warty zwycięstwa, bo wykorzystali dwie sytuacje przy naszych błędach w obronie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, chociaż trudno się grało w takich warunkach. Mieliśmy swoje sytuacje, z których mogliśmy zrobić coś więcej. Po przerwie zabrakło determinacji i chęci zwycięstwa. W końcówce próbowaliśmy jeszcze wyrównać, ale się nie udało.
Bogusław Baniak (Warta): - Dziękuję za gratulacje. Miałem przed meczem dwa cele. Pierwszy: usiąść na ławce i wytrwać po przebytym zawale. Po drugie chciałem przesunąć energię na zespół, żeby wygrał. Te dwie sprawy dzięki Bogu i piłkarzom zrealizowałem. Od tygodnia pracowaliśmy nad Górnikiem, chcieliśmy się przyłożyć do meczu, bo był ogromny niedosyt po dwóch porażkach z rzędu. Chcieliśmy zbliżyć się do przodu tabeli. Walką i determinacją pokonaliśmy wielkiego Górnika w naszym "ogródku". Wygrana nad Górnikiem Zabrze to zawsze wielka sprawa.
źródło: Gazeta Wyborcza / gornikzabrze.pl
|