|
|
KSZO Ostrowiec |
2:1
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Kanarski 33' Kardas 89' |
|
Trznadel 64' |
|
| |
Pazdan - Karwan - |
|
Wróbel
Stachurski (46. Skórnicki)
Ciesielski
Kardas
Matuszczyk
Cieciura
Sobczyński (72. Dziewulsk)
Wieczorek
Robaszek
Kanarski (90. Żelazowski)
Folc |
SKŁADY
|
Nowak
Kulig
Karwan
Strąk
(46. Madejski) Marciniak
Bonin
(57. Kiżys) Pazdan
Przybylski
Magiera
Trznadel
Arifović |
|
|
SĘDZIA: Erwin Paterek (Lublin)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 1500
|
|
|
Górnik znów upokorzony
Bez pięknej gry, bez fajerwerków i bez punktów - tak pokazał się Górnik Zabrze w Ostrowcu. Zabrzanie przegrali po golu straconym w przedostatniej minucie.
Szkoleniowiec faworyzowanych zabrzan Ryszard Komornicki po meczu tylko wzdychał. - Czy to jest porażka niezasłużona? Nie wiem, czy porażka może być niezasłużona... KSZO strzelił przecież o jedną bramkę więcej - mówił na pomeczowej konferencji. Jego podopieczni - i tego chyba należało się spodziewać - piłkarsko gospodarzy przewyższali. W bardzo trudnych warunkach, na gąbczastej murawie nieco lepiej operowali piłką, byli dokładniejsi. W poczynaniach ofensywnych jednak nie błyszczeli, w czym niemała zasługa świetnie dysponowanej ostrowieckiej defensywy, na czele z kapitalną dwójką stoperów - Radosławem Kardasem i Tomaszem Ciesielskim. Ten pierwszy - jak się później okaże - swojego kapitalnego występu nie zakończył tylko na bezbłędnej grze w destrukcji.
W pierwszej połowie Górnik lekko przeważał, ale groźniejsi byli miejscowi. W 27. minucie tylko refleks Pawła Strąka (wybił piłkę z bramki po strzale Kardasa) uratował Sebastiana Nowaka przed utratą gola, łaskawy dla niego dwukrotnie był też trochę nieporadny i niewykorzystujący znakomitych dograń kolegów Marcin Folc.
Gol dla KSZO padł w najmniej spodziewanym momencie, bo po... fatalnym kiksie Jakuba Cieciury. A że kiksy bywają czasami bardziej efektywne od przemyślanych zagrań, futbolówka trafiła na głowę Kanarskiego, który precyzyjną główką pokonał Nowaka.
Po przerwie do ataku ruszyli faworyci, a gospodarze sprawiali wrażenie lekko niezdecydowanych: walczyć o drugiego gola, czy bronić skromnego prowadzenia. I w końcu się to na nich zemściło, choć gol dla Górnika nie padł po ładnej akcji, a po błędzie Michała Wróbla. Z rzutu wolnego kopnął Grzegorz Bonin, golkiper KSZO nie poradził sobie z kozłującą piłką, a sprawę załatwił Mariusz Trznadel. Od tego momentu na boisku trwała już prawdziwa walka o przetrwanie, a wyczerpani szybkim tempem gry na ciężkim boisku i jedni, i drudzy momentami słaniali się na nogach.
Na jeden zryw zdecydowali się jednak pomarańczowo-czarni. Wrzucał Jarosław Wieczorek (kolejny kapitalny występ), przedłużał Folc, a akcję zamykał Kardas. Załamani piłkarze Górnika wtedy już nawet nie mieli specjalnie siły i ochoty protestować przeciwko mocno kontrowersyjnej decyzji arbitra sprzed kilkudziesięciu sekund. Jak się wydawało, w polu karnym ewidentnie faulowany był Ensar Arifović.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Ryszard Komornicki (trener Górnika): - Ciężkie warunki gry sprawiły, że mecz był szybki. Zaczęliśmy nieźle, brakowało nam dokładności, bo już w pierwszej połowie były okazje do zdobycia gola np. Magiery. Nieszczęsne wybicie, nieudany strzał i w efekcie tego stracona bramka, która nam podcięła skrzydła. Po przerwie drużyna zareagowała dobrze, strzeliliśmy na 1:1. Potem mieliśmy więcej okazji (Arifović, Trznadel) ale to niewiele dało. Trzeba pochwalić KSZO za zaangażowanie.
Robert Kasperczyk (trener KSZO): - Przed tygodniem obiecywałem otwarte i szybkie zawody, choć nie znałem jeszcze problemów kadrowych w obu zespołach. Zdawałem sobie sprawę z tego, że Górnik będzie grał o pelną pulę. Boisko było straszne, mnóstwo niedokładności to nie był przypadek. Piłkarze Górnika mają może lepsze umiejętności, nie ujmując przy tym moim chłopakom, ale my przeciwstawiliśmy im się dziś innymi cechami i to było widać. Chciałbym, aby ta mocna pieczątka w postaci wygranej nad Górnikiem zapoczątkuje coś dobrego dla tego zespołu i klubu.
źródło: Gazeta Wyborcza / gornikzabrze.pl |