|
|
Górnik Zabrze |
1:1
| |
Wisła Płock
|
|
|
Bonin 5' |
|
Masłowski 57' |
|
- Danch | |
|
|
Nowak
Kulig
Karwan
Strąk
Magiera
Bonin
Przybylski
Danch
Madejski (82. Gancarczyk)
Arifović
Trznadel (64. Kiżys) |
SKŁADY
|
Mierzewa
Chwastek
Pacan
Żytko
(22. Majewski) Grzelak
Grudzień
Sielewski
Solecki
(34. Wyszogrodzki) Wyczałkowski
Masłowski
(82. Gęśla) Koczon |
|
|
SĘDZIA: Łukasz Bartosik (Kraków)
|
|
|
|
WIDZOWIE: Mecz bez udziału publiczności
|
|
|
Nareszcie koniec jesieni
Górnik Zabrze zaliczył szósty mecz bez zwycięstwa. Podopieczni Ryszarda Komornickiego po czterech kolejnych porażkach tym razem tylko zremisowali na własnym stadionie ze słabiutką Wisłą Płock 1:1 (1:0).
Ostatni mecz roku przyszło piłkarzom Górnika rozegrać w mocno przygnębiających okolicznościach. Mokra murawa, padający deszcz, a w dodatku kompletnie opustoszałe trybuny. Brak kibiców to skutek niedawnych burd na obiekcie i zakazu wydanego przez prezydent miasta. Najwierniejsi fani zebrali się pod stadionem i równo z pierwszym gwizdkiem rozpoczęli głośny doping, który dochodził do piłkarzy. Usłyszeć go musiał Grzegorz Bonin, który w 5. minucie popędził z piłką na bramkę i z okolic linii pola karnego uderzył. Piłka zakręciła rogala i wpadła do siatki obok interweniującego bramkarza zespołu z Płocka.
Potem tradycyjnie gra zamieniła się w bezładną kopaninę pełną upadków, niecelnych podań i przypadkowych zagrań. Na samym szczycie trybuny zasiedli piłkarze Górnika, którzy z różnych powodów nie mogli zagrać, m.in. Michał Pazdan, Tomasz Zahorski, Adam Banaś, Przemysław Pitry i Michal Vaclavik. Opatuleni w koce przyglądali się grze kolegów. Wśród nielicznych przemarzniętych widzów byli też przedstawiciele Ruchu Chorzów - trener Waldemar Fornalik i Mariusz Klimek.
Na boisku tymczasem w "wodnej piłce" coraz lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy kilka razy zagrozili bramce Sebastiana Nowaka. Gol nie padał, bo płocczanie razili nieporadnością w wykańczaniu akcji. Szczęście przestało się do Górnika uśmiechać w 57. minucie. W zamieszaniu podbramkowym największym sprytem wykazał się Łukasz Masłowski, który wepchnął piłkę do siatki.
Na nic zdały się nerwowe pokrzykiwania siedzącego na trybunie Stanisława Sętkowskiego. Drobiowy sponsor Górnika wychodził z siebie, potrząsał hałaśliwym dzwonkiem, ale wszystko na darmo - skończyło się na remisie. To szósty z rzędu niewygrany mecz Górnika. - Powinniśmy wykończyć przeciwnika, zdobyć gola na 2:0 - przyznał po meczu Bonin. Jego zdanie podziela Sebastian Nowak. - Ekstraklasa się oddala, przydałaby się w zespole świeża krew. Obecnie mamy dobrych indywidualnie piłkarzy, ale brak kolektywu - zaznaczył golkiper Górnika. - Dobrze, że ta runda się skończyła. Teraz trzeba się zastanowić, co dalej zrobić - stwierdził trener Komornicki.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Jan Złomańczuk (trener Wisły): - Przyjechaliśmy do Zabrza osłabieni brakiem Jarczyka, Wiśniewskiego i Lasockiego, a niepewny był występ Koczona, który zagrał na własną prośbę. I wypadł bardzo dobrze. Trzeba się cieszyć z remisu. Mecz mógł się skończyć różnie. Naszą przegraną, a nawet wygraną.
Ryszard Komornicki (trener Górnika): - Wynik sprawiedliwy. Po dobrym początku, któryś raz w tym sezonie przestaliśmy grać. W taki sposób nie można wygrać meczu. Brakowało spokoju wiary i dokładności. Graliśmy niespokojnie w obronie i znów popełniliśmy błędy, które kosztowały nas stratę gola. Teraz trzeba się zastanowić, co dalej.
źrodło: Gazeta Wyborcza / gornikzabrze.pl |