Górnik Zabrze

   1:3

 

Pogoń Szczecin

Gorawski 81' Moskalewicz 45'
Hrymowicz 87'
Przytuła 90'
- Nowak
- Besta
Koman -
Woźniak -
Rogalski -
Nowak
Kulig (66. Szczot)
Karwan
Pazdan
Magiera
Bonin (46. Gorawski)
Przybylski
Danch (46. Dzienis)
Madejski
Besta
Pitry
SKŁADY

Pyskaty
Wróbel
Hrymowicz
Mysiak
Woźniak
Rogalski
(69. Pietruszka) Parzy
Koman
Petasz
(90. Dziuba) Moskalewicz
(76. Przytuła) Lebedyński
  SĘDZIA:
Daniel Stefański (Bydgoszcz)
 
  WIDZOWIE:
13000
 


Górnik znokautowany

Górnik Zabrze znów zagrał słabo, ale w przeciwieństwie do meczu z MKS Kluczbork, tym razem nie zdobył nawet punktu. Wszystko dlatego, że Pogoń Szczecin przyjechała do Zabrza bardzo zmotywowana, a zabrzanie grali bez pomysłu i beznadziejnie.

Siły obydwu drużyny wydawało się przed meczem są nieporównywalne. Wystarczyło spojrzeć na ławkę rezerwowych Górnika, gdzie siedzieli Gorawski, Szczot, Jarka, Strąk, czy Marciniak. Takiej ławki nie powstydziłoby się większość klubów ekstraklasy. Ale z drugiej strony to była też słabość Górnika, bo część z tych graczy nie było w stanie zagrać pełnych 90 minut.

Po ciekawej pierwszej połowie prowadziła Pogoń, która zdobyła bramkę do szatni. Mikołaj Lebedyński przedarł się lewą stroną boiska dośrodkował w pole karne, a tam Olgierd Moskalewicz zgubił Mariusza Magierę i wpakował piłkę do bramki.

"Górnicy" uwierzyli we własne umiejętności w 60. minucie, kiedy czerwoną kartkę obejrzał piłkarz gości Maksymilian Rogalski. Wyrównanie przyszło późno, w 81. minucie. Piotr Madejski dośrodkował z rzutu rożnego, fatalny błąd popełnił Krzysztof Pyskaty, który wypuścił piłkę z bramki, a z bliska piłkę do bramki kopnął rezerwowy Damian Gorawski.

I wydawało się, że zabrzanie pójdą za ciosem. Tymczasem Krzysztof Hrymowicz przebiegł przez połowę boiska między piłkarzami Górnika niczym Diego Maradona i pokonał bezradnego Sebastiana Nowaka. Żaden z zawodników Górnika nawet nie próbował go zatrzymać. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Krzysztof Przytuła i Pogoń wygrała 3:1.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Wiktor Mazurek (trener Pogoni): - Chciałem przede wszystkim powiedzieć, że Górnik zawiesił wysoko poprzeczkę. Mieliśmy swój plan i pomału go realizowaliśmy. Przed przerwą zdobyliśmy gola i po przerwie nadal mieliśmy realizować plan. Sytuacja zmieniła się po czerwonej kartce dla Rogalskiego. Byliśmy zmuszeni zagrać na jednego napastnika. Nie załamaliśmy się po straconej bramce i wyszliśmy na prowadzenie. Trzeci gol tylko ukoronował naszą dzisiejszą pracę. Wysoko oceniam grę naszego zespołu i Górnika. Na boiskowe wydarzenia miał także wpływ deszcz, który spadł w przerwie. Z tego powodu dużo było błędów po obu stronach.

Ryszard Komornicki (trener Górnika): - W pierwszej kolejności gratulacje dla Pogoni za zwycięstwo. Mam inną ocenę tego meczu: nie zagraliśmy dobrego spotkania po raz kolejny. Widziałem brak podjęcia odpowiedzialności za grę, drużyna nie gra tego co powinna. Nie mamy dużo czasu, bo w niedzielę czeka nas kolejny mecz. Bardzo żałuję porażki, bo jeden punkt mogliśmy ugrać. Nie możemy popełniać takich błędów w obronie, jak dziś. Do tej pory tego nie było! Dlatego przegraliśmy to spotkanie. Przy stanie 1:1 mieliśmy trzymać piłkę i grać szeroko, żeby Pogoń nie mogła kontrować. Przegraliśmy w końcówce i trzeba się teraz zastanowić, dlaczego graliśmy naiwnie w środku obrony. Brakuje spokoju. Grzesiek Bonin powinien uderzyć, a nie prowadzić piłkę. Z kolei Pitry próbował dobrze lobować, ale nie zmieścił tej piłki. Pogoń nie miała dużo więcej sytuacji od nas.

źródło: TVP Sport / gornikzabrze.pl

















Copyright © 2001-2009 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.