|
|
Górnik Zabrze |
1:2
| |
Dolcan Ząbki
|
|
|
Szczot 8' |
|
Korkuć 55'
Tataj 61' |
|
- Przybylski - Pazdan - Magiera | |
Pawłowicz - Kosiorowski - |
|
Nowak
Kulig
Karwan
Pazdan
Magiera (80. Arifović)
Szczot
Strąk
Przybylski
Madejski (66. Kiżys)
Gorawski
Jarka (64. Trznadel) |
SKŁADY
|
Misztal
Stawicki
Korkuć
Pawłowicz
Dadacz
Kosiorowski
Hinc
(90. Sochocki) Lech
(73. Hirsz) Ziajka
(85. Stretowicz) Stańczyk
Tataj |
|
|
SĘDZIA: Michał Mularczyk (Skierniewice)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 8000
|
|
|
Tragedia
Górnik został upokorzony przez Dolcan Ząbki przegrywając na własnym boisku 1:2. Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem, bo już w 8. minucie zabrzanie wyszli na prowadzenie. Robert Szczot wykorzystał podanie Mariusza Przybylskiego, minął jednego z obrońców i bez problemu skierował piłkę do siatki.
W pierwszej odsłonie więcej bramek nie padło, choć Górnik miał kilka bardzo dobrych okazji. Gra również nie wyglądała źle. W drugiej gospodarze przeżyli jednak prawdziwy wstrząs. W 55. minucie do rzutu wolnego podszedł Marcin Korkuć. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników i kompletnie zmyliła Sebastiana Nowaka.
Sześć minut później Dolcan prowadził już 2:1. Fatalnie w polu karnym zachował się Pazdan, który wybijając piłkę, trafił w jednego z piłkarzy przyjezdnych. Dopadł do niej Maciej Tataj, który ładnym lobem zmieścił ją między słupkami.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Marcin Sasal (Dolcan): - Po raz kolejny zaczęliśmy źle spotkanie. Przeciwnik strzelił bramkę i miał kolejne sytuacje. Po 20 minutach się ożywiliśmy, przed przerwą było juz poprawnie. W przerwie porozmawialiśmy spokojnie, dokonaliśmy korekt, a piłkarze zrozumieli, że grali dobrze krótkimi podaniami. W końcówce broniliśmy już wyniku. Długo czekaliśmy na zwycięstwo wyjazdowe, a to, że stało się to w Zabrzu, to podwójna nobilitacja. Górnik walczy o awans, my o jak najwięcej punktów i dobrą pozycję. Mamy trudne mecze w końcówce, ale wygląda to optymistycznie.
Ryszard Komornicki (Górnik): - Gratuluję trzech punktów rywalom. Pierwsza połowa była dobra, strzeliliśmy szybko bramkę i wszystko wskazywało na to, że padną kolejne. Jarka mógł podawać do Gorawskiego i byłoby 2:0. Po przerwie graliśmy pasywnie, czekaliśmy na to, co zrobi przeciwnik. Zrobiliśmy o dużo za mało, żeby ten mecz wygrać. Po straconych golach, przewaga psychiczna leżała po stronie gości. Po takiej grze nie możemy mówić, że Górnik chce awansować. Powinien, ale czy każdy kto grał chce, tego nie wiem. Sytuacja jest niebezpieczna i wcale nie taka łatwa, jak się niektórym wydaje. Na razie słowa awans nie będę w ogóle używał.
źródło: TVP Sport / gornikzabrze.pl
|