|
|
Wisła Kraków |
3:1
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Brożek 29'
Boguski 72'
Brożek 83' |
|
Banaś 14' |
|
| |
Łobodziński - |
|
Pawełek
Baszczyński
Głowacki
Marcelo
Brożek
Małecki (62. Ćwielong)
Diaz (69. Jirsak)
Sobolewski
Zieńczuk (69. Łobodziński)
Brożek
Boguski |
SKŁADY
|
Vaclavik
Magiera
(34. Smirnovs) Banaś
Pazdan
Bonin
(75. Kołodziej) Pitry
Danch
Przybylski
Strąk
(40. Jarka) Gorawski
Szczot |
|
|
SĘDZIA: Hubert Siejewicz (Białystok)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 14000
|
|
|
Bez szans
W meczu 25. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie Górnika Zabrze 3:1 (1:1).
Wisła, aby marzyć o obronie mistrzowskiego tytułu, nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów. Górnik, który przed spotkaniem zajmował przedostatnie miejsce w tabeli nie zamierzał jednak ułatwiać "Białej Gwieździe" zadania.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami od naporu Wisły, która wzmocniona powrotem do ataku Pawła Brożka siała raz za razem zamęt pod bramką gości.
W 11. minucie meczu Diaz podał spod końcowej linii boiska do ustawionego przed bramką Górnika Pawła Brożka. Najlepszy strzelec "Białej Gwiazdy" minął zwodem Valcvika, ale po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybił Mariusz Magiera.
Przewaga Wisły rosła z minuty na minutę, ale to Górnik dość nieoczekiwanie zdobył pierwszą bramkę w meczu. Po dość kontrowersyjnej akcji Adam Banaś po podaniu Mariusza Przybylskiego dostał piłkę na dziesiątym metrze i plasowanym strzałem w długi róg pokonał Mariusza Pawełka.
Wyraźnie rozdrażniona Wisła rzuciła się do ataku i pod bramką Górnika co chwilę dochodziło do gorących sytuacji, w trakcie których piłka aż trzykrotnie lądowała na poprzeczce bramki rywali. Spośród licznych akcji na zdobycie wyrównującej bramki wiślacy wykorzystali dopiero tę z 29. minuty - po rzucie rożnym Junior Diaz zgrał ładnie piłkę do Marcelo, który szczupakiem skierował piłkę w strony bramki Górnika. Futbolówkę zdołał jeszcze wybić z linii bramkowej jeden z obrońców, ale na dobitkę z półobrotu w wykonaniu Pawła Brożka górnicy nie mieli już sposobu i Wisła zdołała wyrównać.
Po strzeleniu bramki gospodarze wciąż napierali, ale Górnik bronił się dość szczęśliwie i do przerwy wynik nie uległ zmianie. W pierwszej połowie Henryk Kasperczak był zmuszony do dokonania dwóch zmian, bowiem kontuzji nabawili się Banaś i Damian Gorawski.
Po zmianie stron gra się nieco wyrównała i kibice zgromadzeni na Reymonta oglądali niezły, szybki mecz w wykonaniu zawodników obu drużyn. Pomimo dobrych sytuacji bramki jednak nie padały. Sytuacja zmieniła się dopiero w 72. minucie, kiedy to Rafał Boguski dostał znakomite podanie od Piotra Ćwielonga i skierował piłkę do siatki.
Kilka minut później Górnik miał szansę na wyrównanie. Z lewej strony boiska dośrodkował Szczot a Pawełek zderzył się z Głowackim. Jednak Dawidowi Jarce nie udało się wykorzystać sytuacji i skierować bezpańskiej piłki do bramki. W 82. minucie z dystansu uderzał Bonin, ale bramkarz Wisły pewnie złapał piłkę.
Wiślacy wyraźnie rozluźnieni prowadzeniem zaczęli przeprowadzać coraz to bardziej udane akcje, których zwieńczeniem była trzecia bramka dla Wisły w tym meczu. Będący w ostatnim okresie w słabszej formie Wojciech Łobodziński dośrodkował do Pawła Brożka, któremu nie pozostało nic innego jak dostawić głowę do piłki, która wpadła w okienko bramki.
Wisły dwubramkowa przewaga nie zadowoliła i atakowała dalej. Jednak pomimo kilku znakomitych okazji wynik się nie zmienił i Wisła zgarnęła trzy punkty, a Górnik musi szukać punktów w kolejnych bardzo ważnych spotkaniach.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Maciej Skorża, trener Wisły: Wisła, zresztą Górnik też, zagrała dobry mecz. Ciekawy, żywy, toczony w szybkim tempie, z mnóstwem sytuacji podbramkowych - mecz mógł się podobać. Potrafiliśmy kolejny raz dogonić wynik. Tracimy pierwsi bramkę, a potrafimy tę stratę odrobić i dziś nam się to udało, choć do 70. minuty widać było, że nasz impet zaczyna trochę spadać. W naszej drużynie nie było słabych punktów.
Henryk Kasperczak, trener Górnika: Przyjechałem tu z sentymentem i sympatią. Szkoda, że nie było lepszego wyniku. Górnik grał otwartą piłkę, szukał punktów, ale tu nie jest łatwo o dobry wynik. W końcówce straciliśmy gole z własnej winy, Wisła grała z wielką swobodą. Dlaczego w Wiśle preferowałem system 4-4-2, a w Górniku już nie? Bo w Górniku tak się nie da, system gry trzeba dopasować do potencjału zawodników. Walczymy o utrzymanie, najważniejsze mecze przed nami.
Statystyki:
Wisła - Górnik
21 strzały 8
10 strzały celne 6
10 rzuty rożne 5
3 spalone 2
4 słupki/poprzeczki 0
1 żółte kartki 0
źródło: Onet / WP / PAP / GW |