|
|
Jagiellonia |
1:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Hermes 36' |
|
|
|
- Stano - Szczot | |
Zahorski - Pazdan - Bonin - Zahorski (90.) - |
|
Lech
Lewczuk
Skerla
Stano
Król
Dzienis (46. Jarecki)
Hermes
Zawistowski (86. Łatka)
Szczot
Arifovic (64. Matuszek)
Kojasevic |
SKŁADY
|
Nowak
Pazdan
Smirnovs
(71. Markovsky) Danch
Magiera
Bonin
Bajić
Brzęczek
Madejski
Zahorski
(65. Malinowski) Pitry |
|
|
SĘDZIA: Grzegorz Gilewski (Radom)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 8000
|
|
|
Nieskuteczność znów przesądziła o porażce
Punktów za styl nie ma, więc dziś Górnik przegrał. Zabrzanie starali się, próbowali strzelać z daleka, z bliska, ale nie dali rady pokonać Piotra Lecha.
Górnik starał się szybko rozgrywać piłkę pod polem karnym gospodarzy i atakował skrzydłami, Jagiellonia spokojnie czekała na kontrę. W 14 min. lewą stroną próbował wbiec w pole karne zabrzan Robert Szczot, po starciu z obrońcą upadł w polu karnym. Kibice i piłkarze Jagiellonii zinterpretowali sytuację jako faul, ale będący blisko akcji sędzia Gilewski uznał, że była to próba wymuszenia rzutu karnego i pokazał Szczotowi żółtą kartkę.
W 18 min. Górnik stworzył najlepszą sytuację w całym meczu. Po szybkiej akcji Piotra Madejskiego z Przemysławem Pitrym, ten ostatni przegrał akcję sam na sam z Piotrem Lechem. Jagiellonia nie stwarzała klarownych sytuacji rozbijając się o obronę Górnika, ale w 34 min. Bonin sfaulował z prawej strony pola karnego Damira Kojasevica. Sebastian Nowak zdołał obronić strzał Hermesa z rzutu karnego, odbił piłkę przed siebie, co Brazylijczyk wykorzystał zdobywając bramkę z dobitki.
W drugiej połowie mecz nie był ciekawszy, niż w pierwszej, od czasu do czasu było nawet słychać gwizdy kibiców. Częściej atakował Górnik, ale zarówno jego akcje, jak i akcje gospodarzy rwały się, brakowało dokładności i wykończenia. W 60 min. dwa razy przed szansą zmiany wyniku stanął Jerzy Brzęczek, oba jego uderzenia z pola karnego jednak obronił Lech.
Jagiellonia "obudziła się" ok. 70 min. Najpierw z powietrza ładnie, choć niecelnie uderzył Dariusz Jarecki, potem Szczot ograł w polu karnym Pazdana, ale także przestrzelił. W 75 min. powinien paść gol wyrównujący. Po dośrodkowaniu Brzęczka piłka uderzona przez Leo Markovskiego minimalnie jednak minęła prawy słupek bramki Lecha. Dwie minuty później ładnie uderzył Piotr Malinowski - jego strzał obronił bramkarz Jagiellonii. W końcówce meczu zrobiło się nerwowo, zaczęły mnożyć się nieczyste zagrania. Po faulu Zahorskiego, tuż przed końcem meczu, sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę i usunął z boiska.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Henryk Kasperczak (trener Górnika): - Liczyliśmy na lepszy wynik, niestety powtarza się to, co było w poprzednich meczach, a mianowicie brak skuteczności. Ten zespół ma w tej chwili brak zaufania do tego, co robi, szczególnie pod bramką rywala. Zwłaszcza tacy zawodnicy jak Zahorski, Pitry czy Madejski nie mogą się odblokować. Liczymy na to, że może nastąpi to jeszcze w tej rundzie. Bardzo tego bym chciał, bo ten zespól wkłada bardzo dużo serca w grę. Piłka jest jednak tak stworzona, że ten, kto popełni więcej błędów, przegrywa. Myśmy tak zrobili dzisiaj, bo znowu zadecydował indywidualny błąd, po którym był rzut karny i skończyło się 0:1.Żałuję bardzo, bo przyjechaliśmy tutaj jak zawsze po zwycięstwo, bo po to ta drużyna gra, aby wygrywać Pomimo kilku okazji, których jest coraz więcej, żadnej nie wykorzystujemy i to się mści. Chciałbym pogratulować zwycięstwa Jagiellonii, która z tymi 17 punktami będzie miała jeszcze więcej zaufania do tego, co robi. My niestety mamy trochę "trzęsiawkę" i presję. Oczywiście już wiadomo, że gramy o utrzymanie i będziemy chcieli w tych ostatnich meczach jesieni uciułać trochę punktów, ażeby ta drużyna mogła troszeczkę spokojniej przygotować się do następnej rundy. Jeszcze raz gratuluję Jagiellonii zwycięstwa i życzę wszystkiego najlepszego.
Michał Probierz (trener Jagiellonii): - Myślę, że trener Kasperczak powiedział już tyle trafnych opinii o meczu, że ja chciałbym podziękować w szczególności kibicom, którzy byli dzisiaj naszym dwunastym zawodnikiem. Wiem, że nie wszystko nam wychodziło tak, jakbyśmy chcieli i waśnie w tych trudnych momentach kibice nie gwizdali, a pomagali nam i to jest najistotniejsze. Jutro już nikt nie będzie pamiętał tego, jak to było, a najważniejsze jest to, że robimy punkty i uciekamy z tego dołu. Dzisiaj wypada się pocieszyć z tego zwycięstwa, które jest bardzo ważne i przygotowywać się do sobotniego meczu z Polonią, by zapewnić sobie spokojną zimę. Dziękuję zawodnikom, że pomimo, iż już tyle spotkań mają w nogach, jak chociażby ostatnie na Polonii Warszawa, nadal walczą na ile im sił starcza.
Statystyki:
Jagiellonia - Górnik
2 Strzały celne 8
6 Strzały niecelne 8
5 Rzuty rożne 7
14 Faule 17
1 Spalone 2
2 Żółte kartki 4
0 Czerwone kartki 1
źródło: PAP / ASInfo |