|
|
Górnik Zabrze |
2:2
| |
Arka Gdynia
|
|
|
Gorawski 28' Szczot 80' |
|
Pietroń 13' Żuraw 35' |
|
| |
Łabędzki - Pietroń - |
|
Nowak
Gancarczyk (75. Kiżys)
Banaś
Pazdan
Magiera
Gorawski
Strąk
Kołodziej (59. Madejski)
Przybylski
Pitry (46. Zahorski)
Szczot |
SKŁADY
|
Witkowski
Kowalski
Żuraw
Anderson
Telichowski
(78. Kojder) Nawrocik
Łabędzki
(63. Lubenow) Budziński
Ława
Pietroń
(73. Wachowicz) Trytko |
|
|
SĘDZIA: Włodzimierz Bartos (Łódź)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 18000
|
|
|
Zabrakło kropki nad "i"
Górnik Zabrze miał wielką szansę na wydostanie się ze strefy spadkowej. Kibice liczyli na trzy punkty z Arką, ale po meczu z oddechem ulgi przyjęli remis.
Przed meczem w Zabrzu w klubowej kawiarence z zaciekawieniem śledzono na ekranie telewizora toczący się pojedynek ŁKS-u z Cracovią. Końcowy sukces łodzian przyjęto z oddechem ulgi. Oznaczało to, że w razie wygranej Górnik przesunie się o kolejne dwie lokaty, mijając właśnie Cracovię i Odrę Wodzisław (gra w niedzielę na Łazienkowskiej).
Najpierw jednak gospodarze musieli zainkasować trzy punkty w meczu z Arką (0:3 w pierwszej wiosennej kolejce z Jagiellonią), a to okazało się niemożliwe do wykonania.
Gra Górnika na początku mogła się podobać. Robert Szczot błyszczał z przodu nie tylko blond włosami, ale przede wszystkim szybkimi zrywami, które zaskakiwały obrońców. Przemysław Pitry na skrzydle dwa razy z łatwością minął przeciwników, w środku najbardziej widoczny był Damian Gorawski, a niezłą akcją w defensywie błysnął Mariusz Gancarczyk, który rozgrywał drugi mecz w ekstraklasie w pierwszym składzie. Sęk w tym, że takiego Górnika komplet spragnionych piłki widzów oglądał tylko przez... dziesięć minut.
Potem jedną niezłą ofensywną akcję przeprowadziła Arka, za chwilę drugą i było... 0:1. Nieporadnie zagrali środkowi defensorzy Górnika, ich chwilę zawahania z zimną krwią wykorzystali gdynianie - po podaniu Przemysława Trytki pod nogami bramkarza piłkę do siatki wpakował Marcin Pietroń.
Górnik na prawie kwadrans znalazł się w defensywie, Sebastian Nowak mógł mówić o szczęściu, że po strzałach Trytki i Bartosza Ławy piłka nie wpadła do bramki. Nieoczekiwanie wtedy wyrównującego gola zdobyli gospodarze - po ładnej akcji Gorawskiego i Szczota ten pierwszy pokonał Norberta Witkowskiego i wylądował w ramionach uszczęśliwionych kolegów. Radość na Roosevelta trwała pięć minut, publikę najpierw uciszył Damian Nawrocik, który z rzutu wolnego trafił piłką w słupek. Sekundy później gdynian dobitką na prowadzenie wyprowadził Dariusz Żuraw. Kolejny duży błąd popełnili tego wieczoru zabrzańscy obrońcy.
Po przerwie trener Henryk Kasperczak próbował ratować sytuację, ale kolejne posunięcia niewiele nowego wprowadzały do gry. Na boisku po raz pierwszy w tym roku pojawił się Tomasz Zahorski, a po kwadransie tegoroczny debiut zanotował Piotr Madejski. Akcja ratunkowa dwóch czołowych w poprzednim sezonie piłkarzy przynajmniej początkowo niewiele zmieniła, uczciwie trzeba przyznać, że gospodarzom długo brakowało też szczęścia - Szczot z bliska potężnym strzałem trafił prosto w zasłoniętego bramkarza, a Adam Banaś z wolnego uderzył w poprzeczkę!
W końcu jednak do zabrzan szczęście się uśmiechnęło. W 80. minucie - odwrotnie niż przy pierwszej bramce - Gorawski dograł do Szczota, a ten z bliska pokonał Witkowskiego. Stadion oszalał z radości, Górnik rzucił się do ataku, ale zdobycie zwycięskiego gola okazało się już niemożliwe.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Trener Arki Czesław Michniewicz: Nie jest łatwo pojechać na mecz z przeciwnikiem, który w poprzedniej kolejce wygrał prestiżowe derby, kiedy my leżeliśmy na łopatkach w Białymstoku. Podnieśliśmy się z tej trudnej sytuacji, mecz był emocjonujący, ciekawy. Cieszę się z punktu i dwóch zdobytych bramek, bo strzelanie goli na wyjazdach szło nam dotychczas opornie.
Trener Górnika Henryk Kasperczak: Bardzo chcieliśmy kontynuować naszą dobrą passę po wygranej z Ruchem Chorzów. Muszę przyznać, że Arka zagrała dziś mądrze i była trudnym przeciwnikiem. Popełniliśmy błąd przy drugiej bramce, goniliśmy wynik. Zespół pokazał charakter. Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać, tak bardzo, że popełniliśmy kilka błędów.
Statystyki:
Górnik - Arka
6 strzały celne 5
4 strzały niecelne 5
7 rzuty rożne 5
1 słupki/poprzeczki 1
0 spalone 2
0 żółte kartki 2
źródło: Gazeta Wyborcza / PAP / Sport |