|
|
Górnik Zabrze |
0:1
| |
Wisła Kraków
|
|
|
|
|
Mączyński 51' |
|
- Pazdan - Kiżys | |
Jirsak - |
|
Laskowski
Danch
Pawelec (79. Krzysztoporski)
Pazdan
Marciniak
Malinowski
Gierczak (66. Ambroziak)
Bukalski (64. Jarczyk)
Stachowiak (46. Koczon)
Kiżys
Ruszkul |
SKŁADY
|
Juszczyk
(87. Burliga) Rygielski
Thwaite
Cleber
Magiera
(68. Kwiek) Paulista
(68. Szabat) Cantoro
Jirsak
(84. Burns) Mączyński
Ćwielong
Małecki |
|
|
SĘDZIA: Rafał Śmietanka (Radom)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 500
|
|
|
Pierwsza porażka w pucharze
Przenikliwe zimno, jak również fakt z bezpośredniej transmisji w telewizji zniechęcił kibiców Górnika do przyjścia na wczorajsze spotkanie. Na trybunach zabrzańskiego stadionu pojawiło się raptem 500 widzów, w tym 78 z Krakowa.
Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, gra toczyła się głównie w środku pola, stąd klarownych okazji strzeleckich zbyt wiele nie było. Oba zespoły wystąpiły w mocno rezerwowych składach. W ataku gospodarzy pojawił się Mariusz Kiżys, który w pierwszych minutach był niezwykle aktywny. W 9 min znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz zamiast strzelać, wolał wycofać piłkę do nadbiegającego Piotra Gierczaka, a ten posłał ją nad bramką. Krakowianie zrewanżowali się akcją Jeana Paulisty. Wyłożył on piłkę do nadbiegającego Krzysztofa Mączyńskiego, ale ten przegrał pojedynek z Tomaszem Laskowskim.
Po dwóch kwadransach znów przed szansą stanął Kiżys, ale jego uderzenie z pola karnego zablokował Cleber. Goście odpowiedzieli wolejem Cantoro, po którym piłka minęła bramkę Laskowskiego. W końcówce I połowy nieco pracy mieli obaj bramkarze. Marcin Juszczyk powstrzymał Malinowskiego, a Laskowski szarżującego Cantoro.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli wiślacy, którzy praktycznie w pierwszej groźnej akcji ofensywnej objęli prowadzenie. Na strzał z 18 m zdecydował się Krzysztof Mączyński umieszczając piłkę pod poprzeczką. Ten gol podziałał mobilizująco na przyjezdnych, którzy jeszcze kilkakrotnie postraszyli Laskowskiego. Ten jednak do końca meczu zachował czujność, broniąc uderzenia Thwaita i Jacoba Burnsa oddawane z dystansu. Z kolei strzały Paulisty i Ćwielonga mijały cel. Górnicy najbliżej wyrównania byli w 72 min, kiedy uderzający z wolnego Kiżys posłał piłkę tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.
W zespole Górnika zadebiutował Daniel Koczon. 25-letni napastnik jesienią grał w Motorze Lublin i strzelił dla niego 8 goli. - Jestem tutaj od 3 dni, więc trudno mi ocenić swoją grę. Moim marzeniem byłoby grać w ekstraklasie, ale decyzja co do mojej przyszłości zależy od trenera. Ja w każdym razie nie jestem z siebie zadowolony.
W podobnym tonie na temat Koczona wypowiedział się szkoleniowiec zabrzan. - Jak na zawodnika, który wchodzi do gry na 45 min pokazał ciut za mało. Więcej w nim było „stojanowa”.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Maciej Skorża (trener Wisły): - Cieszy mnie nie tylko wynik, ale i gra. Ci, którym dałem szansę pokazali się z niezłej strony. Mecz był wyrównany, a fakt iż padła tylko jedna bramka świadczy o tym, że spotkały się wyrównane drużyny. Który z tych zawodników zagra w niedzielę? Na pewno trzech z nich wystąpiło dziś od pierwszej minuty.
Ryszard Wieczorek (trener Górnika): - Zadowolony mogę być głównie z I połowy, choć w naszej grze brakowało płynności. Po zmianie stron nie było już tak dobrze, popełniliśmy błąd, który kosztował nas stratę gola. W tych zawodnikach drzemie spory potencjał. Szkoda tylko, że nie udało nam się wyrównać. Ja również nie chcę eksperymentować w niedzielę, ale wśród tych, którzy zagrali w tym spotkaniu znajduje się kilku, którzy wystąpią w meczu ligowym.
źrodło: Sport
|