GKS Bełchatów

2:2 

 

Górnik Zabrze

Grodzicki 10' - k.
Strąk 27'
Gierczak 68'
Ruszkul 76'
- Janus
- Grodzicki
Jarczyk -
Stachowiak -
Kižys -
Smirnovs -
Lech
Tosik
Grodzicki
Cecot
Popek
Wróbel
Rachwał (79. Pietrasiak)
Strąk
Cetnarski (59. Janus)
Nowak
Kuświk (73. Korenik)
SKŁADY

Laskowski
Jarczyk
Pazdan
Smirnovs
(63. Ruszkul) Dębowski
(64. Gierczak) Kižys
Danch
(46. Bukalski) Brzęczek
Stachowiak
(74. Madejski) Malinowski
Moskal
  SĘDZIA:
Dariusz Giejsztorewicz (Suwałki)
 
  WIDZOWIE:
200
 


Jedną nogą w ćwierćfinale

Piłkarze Górnika choć przegrywali już 0:2, zremisowali w meczu Pucharu Ekstraklasy z GKS Bełchatów 2:2. Zabrzanie zdobywając punkt w Bełchatowie są już praktycznie "jedną nogą" w dalszej fazie pucharu.

W 10 minucie bełchatowianie objęli prowadzenie, w czym największa zasługa Dawida Nowaka. Napastnik GKS sprytnie oszukał Sławomira Jarczyka, który następnie go sfaulował. Sędzia Dariusz Giejsztorewicz wskazał na jedenasty metr, a karnego pewnym strzałem wykorzystał Rafał Grodzicki.

Bełchatowianie w pierwszej połowie meczu prezentowali się lepiej od zabrzan. Pierwszą szansę na gola mieli już po czterech minutach gry, gdy po dokładnym podaniu Tomasza Wróbla Mateusz Cetnarski strzelił mocno zza pola karnego, ale Tomasz Laskowski pewnie obronił. W 14 minucie przed szansą stanął Nowak. Napastnik GKS uderzył silnie, a piłka po rykoszecie od nogi Jarczyka przeszła tuż nad poprzeczką. Kilka minut później Cetnarski główkował wprost w Laskowskiego.

Szybko biegający zabrzanie robili wiele szumu pod bramką Piotra Lecha, ale lepiej w piłkę grali bełchatowianie. W 24 minucie pomocnik gospodarzy Patryk Rachwał świetnie dostrzegł Nowaka, ten celnie zagrał w pole karne, ale Wróbel nie trafił w bramkę. W 27 minucie gracze Oresta Lenczyka prowadzili już 2:0. Tym razem indywidualną akcją popisał się Wróbel, minął kilku zabrzan i wystawił piłkę Pawłowi Strąkowi, który strzałem z ponad dwudziestu metrów nie dał szans bramkarzowi Górnika.

Przed przerwą bełchatowianie mieli dużo szczęścia, że nie stracili gola. W 41 minucie Strąk podał wprost pod nogi Tomasza Moskala, ten strzelił obok wybiegającego Lecha, ale piłkę tuż przed linią bramkową dogonił Edward Cecot i kapitalnym wślizgiem uratował GKS przed stratą gola. Cztery minuty później po centrze aktywnego Piotra Malinowskiego z bliska główkował niepilnowany Marius Kizys, ale piłkę po jego strzale pewnie obronił Lech.

Zaraz po przerwie Nowak miał szansę na gola, ale piłka po jego strzale głową odbiła się od stojącego na linii bramkowej Sylwestra Dębowskiego.
Ambitnie grający zabrzanie walczyli do ostatniego gwizdka. W 64 minucie groźnie głową strzelał Tomasz Moskal, ale Lech po raz kolejny bardzo dobrze obronił. Bramkarz GKS nie dał rady za to w 68 minucie, gdy pięknym uderzeniem w okienko popisał się Piotr Gierczak.

Po stracie gola bełchatowianie zaczęli atakować, ale w 76 minucie wyrównującego gola zdobyli goście. Po błędzie arbitra, który nie zauważył, że Piotr Ruszkul jest na spalonym, napastnik Górnika wbił piłkę do siatki.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Orest Lenczyk (trener GKS): - Był to mecz kolejnych eksperymentów. Zagrali dziś młodzi zawodnicy. Było widać , że zawodnicy nie rozumieli się w 100% na boisku. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra, jednak to w drugiej stworzyliśmy sobie więcej sytuacji... gole padały jednak tylko w pierwszej. Jeżeli prawda okaże się, że druga bramka dla Górnika padła ze spalonego to GKS się przyzwyczai, że w jego meczu dzieje się cos takiego, co ma wpływ na wynik końcowy. Tylko nie ze strony piłkarzy, tylko ze strony prowadzącego mecz.

Ryszard Wieczorek (trener Górnika): - Szybko strzelony gol przez Bełchatów zmusił nas do gonienia wyniku. Uważam, że na wpływ na naszą grę w początkowej fazie spotkania miała nasza męcząca podróż, jednak im bliżej końca pierwszej połowy tym było lepiej. Druga połowa była już bardziej wyrównana. Myślę, że takie mecze kształtują charaktery piłkarzy.

źródło: Dziennik Łódzki / własne / gks.com.pl

















Copyright © 2001-2007 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.