|
|
Wisła Płock |
1:3
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Magdoń 48' |
|
Radler 5'
Aleksander 62'
Andraszak 71' |
|
- Gevorgyan
- Sedlaczek
| |
Juszkiewicz - Prokop - Prasnal - Cios - |
|
Skrzypiec
Żivković (46. Mierzejewski)
Belada
Magdoń
Griżonic (46. Peszko)
Rachwał
Gedeon
Michalek
Sedlaczek
Gevorgyan
Doszek (69. Gregorek) |
SKŁADY
|
Sławik
Radler
Prasnal
Prokop
Cios
(79. Jarczyk) Seweryn
Bukalski
Juszkiewicz
(71. Łuczywek) Stachowiak
(88. Bartos) Aleksander
Andraszak |
|
|
SĘDZIA: Marek Ryżek (Poznań)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 1500
|
|
|
Mecz przyjaźni dla Górnika!
W spotkaniu 14. kolejki Orange Ekstraklasy Górnik Zabrze wygrał w Płocku z zaprzyjaźnioną Wisłą 3:1 (1:0). Górnicy przełamali serię trzech porażek z rzędu i awansowali na 12. miejsce w tabeli.
Drugi trener Wisły Płock w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów powiedział, że "Nafciarze" dosięgli dna i teraz muszą się z niego odbić. Bo runda jesienna tego sezonu jest dla płockiego zespołu, który do rozgrywek przystępował z wielkimi ambicjami, bardzo nieudana. Dowodem jest ostatnie miejsce w tabeli i bardzo mała liczba strzelonych bramek.
Okazało się jednak, że to nie było jeszcze dno. W meczu z Górnikiem Zabrze Wisła zaczęła atakiem, ale goście skontrowali. Po fatalnym błędzie płockich obrońców Damian Seweryn znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale sytuacji nie wykorzystał. Po chwili rzut rożny wykonał Artur Prokop, piłka poszybowała do Błażeja Radlera, który w 5 min. umieścił ją w bramce.
W kolejnych minutach spotkania niewiele się działo. "Górnicy" mądrze się bronili i kontrowali, a "Wiślacy" najgroźniejsze sytuacje stwarzali... na własnej połowie na korzyść rywali. Niecelne podania, wykopy piłki na ślepo sprawiały, że w każdej chwili wynik mógł zostać podwyższony. Płocka para obrońców nie tylko nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Mateusza Sławika, ale Vahan Gevorgyan i Tomas Doszek tak wolno wracali z połowy rywala, jakby nie mieli sił na bieganie.
Po przerwie trener Josef Csaplar dokonał zmian w ustawieniu Wisły i płocczanie ruszyli do ataku. W 48 min. po dośrodkowaniu Gevorgyana, odrobinę szybszy od Sławomira Peszki był bramkarz Górnika. W chwilę później płocczanie wykonywali rzut rożny. Po wymianie piłek między Lumirem Sedlackiem i Peszką, piłka trafiła na głowę Pawła Magdonia, a ten umieścił ją w bramce. "Wiślacy" biegali po murawie jak odmienieni, a kibice co chwila mieli okazję do nagradzania ich oklaskami. W 55 min. w znakomitej sytuacji znalazł się Doszek, który po położeniu Sławika, był sam przed pustą bramką i strzelił w słupek.
Mecz robił się coraz ciekawszy, bo Górnik wcale nie zamierzał przyglądać się atakom gospodarzy i sam też stwarzał groźne sytuacje. I właśnie po jednej z takich akcji, w 62 min. po długim podaniu Rafała Andraszka, piłka trafiła do Arkadiusza Aleksandra, który strzelając w długi róg pokonał Jakuba Skrzypca. Po stracie drugiego gola piłkarze Wisły zaczęli się ruszać po boisku jakby za karę i na efekty nie trzeba było długo czekać.
W bramce Wisły coraz gorzej sprawował się młody Skrzypiec, popełniał błędy, a Górnicy próbowali je wykorzystać. Po składnej akcji w 71 min. pięknym strzałem z 20 metrów pokonał płockiego bramkarza Rafał Andraszak. Goście coraz bardziej spychali "Nafciarzy" do obrony i panowali na całym boisku.
W końcówce Wisła jeszcze próbowała zmniejszyć rozmiary porażki, ale znakomicie spisywał się w bramce Górnika Sławik. W 84 min. w dogodnej sytuacji, metr od bramki strzelał Magdoń, ale bramkarz Górnika poradził sobie i złapał piłkę. Chwilę później strzał odbił się od bocznej siatki.
Po raz kolejny już płocczanie schodzili z boiska z opuszczonymi głowami, a żegnały ich gwizdy. Zabrzanie natomiast zdobyli bardzo cenne 3 punkty, które pozwolą w spokoju przygotować się do również ważnego meczu z Koroną Kielce.
źródło: PAP
Pomeczowe wypowiedzi trenerów i piłkarzy:
Marek Motyka, (Górnik): - Ostatnie cztery mecze z naszym udziałem, w tym trzy ligowe, zakończyły się naszymi porażkami. Tym bardziej gorąco chciałem podziękować swoim podopiecznym, że potrafili się podnieść w tak ważnym spotkaniu. Muszę przyznać, że było mi ciężko po wyrównującym golu Pawła Magdonia. Ale piłkarze Górnika byli dziś bardzo skuteczni. Zwycięstwo w tym spotkaniu było naszym marzeniem i ono się spełniło.
Josef Csaplar, (Wisła): - W pierwszych trzech minutach meczu mieliśmy trzy rzuty rożne. Na początku drugiej połowy rzuciliśmy Górnik na kolana, wyrównując stan meczu i mając stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystali Tomas Dosek i Sławomir Peszko. W bramce stanął Jakub Skrzypiec, a nie Robert Gubiec, gdyż w poprzednim meczu bronił dobrze i zachował czyste konto. Tomasowi Doskowi z pewnością należy się odpoczynek, ale w obliczu kontuzji Pawła Sobczaka nie mam za bardzo pola manewru, jeśli chodzi o linię ataku. Co do nowych piłkarzy, myślę przede wszystkim o obrońcach, bo zespół buduje się od tyłu. I nie zamierzam podać się do dymisji.
I jeszcze raz Marek Motyka: - Jestem zbulwersowany słowami trenera Wisły, że mój zespół w tym meczu był na kolanach. Chciałbym się zapytać, kiedy to miało miejsce?!
Rafał Andraszak, (napastnik Górnika): - W ostatnich czterech meczach nie tylko przegraliśmy, ale jeszcze nie strzeliliśmy gola, tracąc ich aż jedenaście. Dlatego tak ważne jest dla nas zwycięstwo w Płocku. W lepszych nastrojach przystąpimy do meczu z Koroną Kielce, której będziemy się chcieli zrewanżować za niedawną wysoką porażkę w Pucharze Polski.
Paweł Magdoń, (obrońca Wisły): - Mecz ułożył pierwszy gol, który, nie ukrywam, padł z mojej winy. Mimo to po przerwie szybko wyrównaliśmy. Cóż z tego, skoro w kolejnym meczu nie wykorzystujemy świetnych okazji.
źródło: Gazeta Wyborcza
Statystyki:
Wisła Płock - Górnik
14 strzały 11
8 celne 6
4 faule 11
4 spalone 4
11 rożne 8
1 słupki 0
źródło: Gazeta Wyborcza
|