|
|
Zagłębie Lubin |
3:0
| |
Górnik Zabrze
|
|
|
Grzybowski 2'
Bartos 65' - sam.
Banaczek 67' |
|
|
|
| |
|
|
Vaclavik (83. Jesionkowski)
G. Bartczak
Żytko
Alunderis
Kalousek
Mierzejewski (68. Pietroń)
Szczypkowski
Morales
Grzybowski
Banaczek (77. Kowbel)
Chałbiński (59. Zapaśnik) |
SKŁADY
|
Laskowski
Bartos
Cios
Bednarz
Augustyniak
(72. Łuczywek) Seweryn
Prasnal
(59. Aleksander) Kruczek
Andraszak
(72. Jarka) Stachowiak
Moskal |
|
|
SĘDZIA: Artur Radziszewski (Warszawa)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 400
|
|
|
Pucharowa klęska
W meczu 3. kolejki Pucharu Ekstraklasy Zagłębie Lubin zasłużenie pokonało na własnym boisku Górnika Zabrze 3:0 (1:0).
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w drugiej minucie po dośrodkowaniu Szczypkowskiego i niepewnej interwencji Laskowskiego Grzybowski z kilku metrów strzałem głową trafił do siatki.
W dalszej części meczu Zagłębie dominowało na boisku. Dobrych okazji nie wykorzystali: Bartczak i Chałbiński, a po uderzeniu głową Banaczka piłka trafiła w słupek. W ostatniej minucie tej części gry - po efektownej akcji - w sytuacji sam na sam znalazł się Paragwajczyk Morales, ale uderzył zbyt lekko i Laskowski odbił piłkę. Górnik w I połowie miał jedną sytuację - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Moskal, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką.
Po przerwie lubinianie nadal przeważali, przewyższając rywali szybkością. W środku pola niepodzielnie dominował Szczypkowski, który inicjował większość kontr. Przy kolejnych dwóch bramkach udział miał Dawid Banaczek. Najpierw po jego rajdzie i dośrodkowaniu obrońca Górnika Bartos tak niefortunnie wybijał piłkę sprzed nóg Grzybowskiego, że skierował ją do własnej siatki. Chwilę później Banaczek niezwykle efektownym strzałem w okienko bramki wykończył akcję testowanego w Zagłębiu Michała Zapaśnika.
W samej końcówce meczu na 4:0 mógł podwyższyć Grzybowski, ale przestrzelił w sytuacji sam na sam z Laskowskim.
źródło: Gazeta Wyborcza
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Marek Motyka (Górnik): - Jestem zawstydzony postawą swoich zawodników, szczególnie w obronie. Pierwsza bramka - prezent, druga - samobójcza. W ofensywie też graliśmy słabo, bo chociaż stworzyliśmy kilka sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich.
Czesław Michniewicz (Zagłębie): - Z różnych względów grali zawodnicy, którzy mniej występowali w lidze. Muszę powiedzieć, że ci co wybiegli na boisko pokazali się z dobrej strony, szczególnie Zbigniew Grzybowski, ale także Żytko i Kowbel. Mecz był ładny. Najbardziej podobała mi się bramka Banaczka.
źródło: Sport
|