|
|
Górnik Zabrze |
0:2
| |
Arka Gdynia
|
|
|
|
|
Dziedzic 36' Moskalewicz 89' |
|
- Juszkiewicz | |
Przytuła - Moskalewicz - Pilch - |
|
Sławik
Radler
Bednarz
Cios
Bartos
Andraszak (68. Stachowiak)
Juszkiewicz
Prokop (79. Bukalski)
Łuczywek (46. Jarka)
Seweryn
Aleksander |
SKŁADY
|
Witkowski
Kowalski
Przytuła
Sobieraj
Sokołowski II
Ława
Moskalewicz
Mazurkiewicz
Dziedzic
(66. Nawrocik) Pilch
(82. Hryszczenko) Wróblewski |
|
|
SĘDZIA: Łukasz Bartosik (Kraków)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 8000
|
|
|
Bez komentarza
Górnik w bardzo ważnym meczu przegrał z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w Orange Ekstraklasie - Arką Gdynia 0:2. Zabrzanie spadli na 13. pozycję w tabeli i mają tylko jeden punkt przewagi nad miejscem barażowym, a dwa nad strefą spadkową.
Piłkarze Górnika po raz ostatni w tym roku zagrali na własnym stadionie. Od przyszłego tygodnia rozpocznie się bowiem montaż podgrzewanej murawy. W sobotę bardzo by się przydała bo boisko było zasypane śniegiem. W tej sytuacji zawodnicy przede wszystkim walczyli o zachowanie równowagi a dopiero potem o piłkę. W 19. minucie sędzia przerwał na sześć minut grę i zarządził odśnieżanie linii.
- W takich warunkach ten mecz nie powinien się odbyć. I mówię tak wcale nie dlatego, że go przegraliśmy - stwierdził po spotkaniu piłkarz Górnika, Dariusz Stachowiak. Do zdania zawodnika przychylił się nawet trener gości, Wojciech Stawowy.
- Najważniejsze jest zdrowie zawodników, a to zostało narażone na poważne ryzyko. Też uważam, że przy takiej pogodzie grać się nie powinno, a nawet jeśli mecz się zaczął, to zawsze można przecież go przerwać - powiedział Stawowy.
W 36. minucie zmarznięci kibice Górnika zamarli. Z ostrego kąta prowadzenie gościom dał Dziedzic. Był to pierwszy celny strzał gości w meczu. Tuż przed przerwą wyrównać mógł Łuczywek. Zamiast jednak strzelać w polu karnym - niecelnie podał.
Po przerwie trener Górnika wzmocnił atak wprowadzając na boisko napastnika Jarkę. Gospodarze od początku ruszyli do szturmu. Trzy minuty przed końcem, po centrze Stachowiaka, tuż przed bramką piłkę przyjął Aleksander i... trafiła ona w ręce Witkowskiego. Goście minutę później wyprowadzili jeden z nielicznych kontrataków, błąd popełnił Sławik i z bramki wybił piłkę Juszkiewicz. Nikt jednak nie mógł pomóc zabrzańskiemu bramkarzowi w kolejnej akcji. Moskalewicz z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam, ustalając wynik spotkania.
Dla gospodarzy był to już czwarty kolejny mecz (licząc ligę i Puchar Polski), w którym nie zdobyli oni bramki, tracąc jedenaście.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Trener Górnika, Marek Motyka: "Nie spodziewałem się takiego wyniku. Zaprezentowaliśmy fatalną skuteczność i nie ustrzegliśmy się błędów w obronie. Ta dziurawa obrona martwi mnie najbardziej. Arka była zespołem lepszym, wygrała zasłużenie."
Trener Arki, Wojciech Stawowy: "Przyszło nam dziś grać w bardzo trudnych warunkach. Trudno było o składne, miłe dla oka akcje. Rządził przypadek. W drugiej połowie Górnik nas przycisnął ale mądrze się broniliśmy i udała się nam kontra. Dziś byliśmy o te dwie bramki lepsi. Moim zdaniem w takich warunkach mecz nie powinien się odbyć."
Jan Cios (Górnik): - W takich warunkach najlepiej ustawić się w defensywie i kontrować. Arka robiła to bardzo dobrze, bo ma zawodników predestynowanych do takiej gry. W ostatnich dwóch meczach chcemy zdobyć cztery punkty.
Krzysztof Bukalski (Górnik): - Zabrakło nam trochę determinacji do odniesienia zwycięstwa. Sytuacja zaczyna robić się trudna. W Górniku jestem jednak już czwarty rok i zawsze trzeba było ambitnie walczyć do końca. Tym razem też tak będzie.
Dariusz Stachowiak (Górnik): - Staraliśmy się atakować, zepchnęliśmy Arkę do defensywy, ale nie udało się wykorzystać sytuacji. Każdemu z piłkarzy zależy na tym, żeby wygrać mecz. Nie wiem, czym to jest spowodowane, że nie wykorzystujemy sytuacji, które stwarzamy, i tracimy tak głupie bramki.
Błażej Radler (Górnik): - Arka stworzyła pierwszą sytuację i od razu strzeliła gola. Na drugą połowę wyszliśmy mocno zmobilizowani, ale nic to nie dało. W każdych z ostatnich meczów mieliśmy sytuacje, ale nie strzelamy bramek. Ciężko powiedzieć, dlaczego tak się dzieje.
Krzysztof Przytuła (Arka): - Pokazaliśmy, że potrafimy grać konsekwentnie w obronie. W grze nie było finezji, bo nie mogło jej być. Grałem dziś wyjątkowo na środku obrony, ale nie miałem z tym kłopotów, bo zadania taktyczne podobne do tych defensywnego pomocnika.
Janusz Dziedzic (Arka): - Obawialiśmy się tego spotkania, bo nasze walory, czyli techniczna gra, zostały zminimalizowane. Główną rolę grały cechy wolicjonalne i ambicja.
Statystyki:
Górnik - Arka
13 strzały 7
3 celne 4
10 faule 25
2 spalone 11
0 słupki i poprzeczki 0
8 rzuty rożne 5
źródło: PAP / Gazeta Wyborcza / własne
|